Ogrzewający domy olejem opałowym nie muszą się obawiać drastycznego wzrostu kosztów ogrzewania. Minister finansów nie będzie mógł dowolnie podwyższać akcyzy na olej opałowy. Będzie musiał mieć zgodę Sejmu, który zdecydował, że górną granicę akcyzy na olej opałowy będzie określać ustawa o podatku akcyzowym. Ustawa pozostawiła stawkę akcyzy na olej opałowy na obecnym poziomie 233 zł od 1000 litrów. Minister finansów zachował jedynie prawo do obniżania stawek akcyzy. Ustawa czeka na podpis prezydenta i wejdzie w życie w dniu ogłoszenia.
Decyzja Sejmu jest reakcją na rozporządzenie ministra finansów z maja tego roku, podnoszące akcyzę na olej opałowy do poziomu akcyzy na olej napędowy. Stawka na olej opałowy miała wzrosnąć pięciokrotnie, do 1280 zł za 1000 litrów.
Rozporządzenie ministra rozgrzało wówczas atmosferę w kraju. Protestowali politycy i organizacje branży paliwowej. Jak wyliczyli, koszt ogrzewania tego samego domu lekkim olejem opałowym wzrósłby z 4 tys. do 5,5 tys. zł w skali roku.
Oprócz zamrożenia stawki akcyzy Sejm nałożył na dostawców oleju do celów grzewczych obowiązek jego barwienia. W razie niespełnienia tego warunku poniosą karne stawki akcyzy, wynoszące od 1800 do 2000 tys. zł za tysiąc litrów. Karną akcyzę będą musieli zapłacić zarówno sprzedający, jak i korzystający z takiego oleju.
Karna akcyza ma ukrócić praktyki wykorzystywania oleju opałowego jako napędowego. Za podobne przewinienie znowelizowany kodeks karno-skarbowy przewiduje karę grzywny lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
POLITYCY jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
