Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parafianie nie chcą nowego proboszcza

Iwona Joć
Od dwóch dni protestują parafianie z kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła w Przodkowie. Nie chcą by ich proboszczem został ks. Dariusz Bartnicki, który 30 sierpnia oficjalnie miał zastąpić odchodzącego na emeryturę ks.

Od dwóch dni protestują parafianie z kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła w Przodkowie. Nie chcą by ich proboszczem został ks. Dariusz Bartnicki, który 30 sierpnia oficjalnie miał zastąpić odchodzącego na emeryturę ks. Jana Konrada Szwabę.

W czwartek przodkowianie postanowili nie wpuścić ks. Bartnickiego ani do plebanii, ani do kościoła. W ten sposób nie pozwolili mu odprawić wieczornej mszy św. Nie pomogły żadne rozmowy. Niedoszły proboszcz postanowił więc opuścić parafię.

Wieczór i noc spędził w Chmielnie - u dziekana dekanatu kartuskiego, ks. Andrzeja Miszewskiego. W piątek udał się do Kurii Diecezji Pelplińskiej i oddał się do dyspozycji ks. biskupa Jana Bernarda Szlagi.
Choć ks. Bartnicki jest w parafii dopiero od lipca, zdążył już popaść u parafian w niełaskę. Ponadto przodkowianie liczyli, że biskup funkcję proboszcza zaproponuje wikariuszowi parafii - ks. Waldemarowi Pieleckiemu, który służy wiernym od trzech lat. Ks. Pielecki cieszy się w Przodkowie i okolicach wielkim uznaniem, zwłaszcza wśród młodzieży. A biskup nie dość że nie zaproponował mu tej funkcji, to jeszcze odwołał go z parafii, choć wcześniej obiecał, że pozostanie w niej jeszcze przynajmniej przez rok.
Księdzu Dariuszowi Bartnickiemu, któremu biskup od lipca powierzył obowiązki proboszcza przodkowianie zarzucają, że jest złym gospodarzem parafii i nie mogą darować, że choć przebywa tu tak krótko, już planuje sprzedaż ziem parafialnych.

- Nie zgadzam się z pomysłem proboszcza na sprzedaż ziemi kościelnej - powiedziała Elżbieta Hewelt z Przodkowa. - Sama dzierżawię od kościoła dwa "kawałki" - jeden to ziemia orna, a drugi to łąka, na której pasą się moje krowy. Trudno będzie mi zdobyć kolejne takie działki, jeśli te mi odbiorą.

- Nie można poznać człowieka przez tak krótki czas - przekonuje z kolei ks. Andrzej Miszewski, dziekan dekanatu kartuskiego. - Argumenty tłumu nie są prawdziwe. Nie można prowadzić z nim dialogu.
W Przodkowie został teraz ks. Waldemar Pielecki. Nie chciał wczoraj rozmawiać z dziennikarzami. Jego próśb o zaniechanie protestu przodkowianie nie usłuchali. Wczoraj do wieczora nadal okupowali parafię.

- Oj, mocno parafianie wikaremu zaszkodzą - usłyszeliśmy wczoraj od byłego proboszcza ks. Jana Konrada Szwaby. - No i żadna ziemia nie jest sprzedana, tylko mówi się, że będzie sprzedana.

Całej awanturze dziwi się też wójt gminy Andrzej Wyrzykowski.

- Plotki zrobiły swoje - ocenia. - Nie rozumiem całej tej sytuacji. Ksiądz Szwaba chwalił ks. Bartnickiego, mówił, że jest energiczny.

Parafianie jednak obstają przy swoim. Czują się zawiedzeni i oszukani. - Ks. Waldek Pielecki miał z nami zostać jeszcze rok - mówią. - Tak nam obiecano. - A tu z dnia na dzień się go odwołuje.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto