Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parki w Trójmieście: Dar potomka patrycjuszy

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
Pochodzący z XIX wieku park Steffensa jest jednym ze starszych parków w Gdańsku.

Franz Wilhelm Steffens to pochodzący z Gdańska berliński malarz, członek starej, gdańskiej rodziny patrycjuszowskiej, który postanowił pozostawić po sobie trwały ślad w miejskim krajobrazie. Wzorując się w tym na kilku innych znakomitych współobywatelach, takich choćby jak Daniel Gralath czy Johann Labes, podarował Miastu 50 tysięcy marek, z przeznaczeniem na wykupienie terenu i urządzenie parku. Zrobił to tym chętniej, że spadkobierców nie miał, ponieważ jego jedyny syn, urodzony z małżeństwa z kuzynką, Rose, również Steffens, zmarł podczas zarazy w Heidelbergu, gdzie był akurat na studiach.

Jako teren pod przyszły park wybrano trójkątną działkę należącą uprzednio do miejskiego szpitala - Lazaretu - zwanego także "Domem ospy". Prace przy urządzaniu parku trwały aż dwa lata. Kierownictwo prac powierzono doświadczonemu ogrodnikowi nazwiskiem Schnibbe. Park udostępniony został publiczności w 1896 r. Teren splantowano, obsadzono drzewami, z których większość miała szczęście przetrwać dziejowe zawieruchy i dotrwać do naszych czasów. Można tam do dziś spotkać platany, japońskie modrzewie i cisy. Sporo jest też kasztanowców, klonów, trafia się nawet brzoza. W aranżacji nie mogło też, rzecz jasna, zabraknąć sporych klombów z kolorowymi kwiatami i parkowych ławek. Ważnym elementem wyposażenia parku, o którym przeważnie zapomina się obecnie przy projektowaniu terenów zielonych, była istniejąca po dziś dzień, choć nieczynna - publiczna toaleta.

Park Bożych Aniołów

W 1899 r. teren parku powiększył się o zlikwidowany cmentarz Lazaretu. Przy czym część grobów pozostała w formie malowniczych wzgórków pokrytych pięknym bluszczem. W ten sposób park sięgnął aż do miejsca, gdzie znajdował się spalony w trakcie oblężenia Gdańska przez wojsko zachłannego Korsykanina w 1807 r. Kościół Wszystkich Bożych Aniołów. Pamięć o nieistniejącym od 200 lat kościele i szpitalu istnieje obecnie w formie nazwy dzielnicy Aniołki, nadanej dopiero po II wojnie światowej. Do 1945 r. przypominała o nim również nazwa dzisiejszej ulicy Traugutta, która od początku swojego istnienia nazywana była Drogą Św. Michała, tak brzmiało bowiem alternatywne wezwanie kościoła i przylegającego do niego szpitala. W miejscu gdzie znajdował się kompleks szpitalny stoi obecnie pomnik w formie czołgu, o którym za chwilę.

U północnego skraju parku, w miejscu gdzie stał kiedyś szpital i kościół, znajdowała się chętnie odwiedzana kawiarnia o romantycznej nazwie "Cztery pory roku". Od strony Wielkiej Alei miała główny budynek z oszkloną werandą, a na zapleczu ogród i budynki gospodarcze. Jeden z nich dotrwał aż do wiosny tego roku, kiedy został rozebrany. Tuż obok niego znajdowała się jeszcze parę lat temu drewniana, okrągła altana, pamiętająca zapewne jeszcze lata świetności lokalu, a służąca ostatnimi czasy jako drewutnia.

Czołg

Czołg-pomnik ustawiony na niewielkim cokole tuż przy Wielkiej Alei to według opinii znawców bardzo rzadki egzemplarz wczesnej konstrukcji typu T-34. Podobnych pomników było kiedyś w Gdańsku kilka. Był czołg na Targu Rakowym zniszczony kompletnie bezmyślnie na początku lat 90., był też czołg w pobliżu cmentarza na Westerplatte (wcześniej na samym cmentarzu), który zabrano niedawno do muzeum. Ten na skraju parku Steffensa jest zatem już ostatni. Mało, że jest to model niezwykle rzadki, a przez to cenny, to jego historia nie wiąże się z Gdańskiem (wbrew temu co napisano na przytwierdzonej do niego tablicy), a z Gdynią. Jeśli bowiem wierzyć nieco wątpliwej wersji relacji o powstaniu pomnika, stoi na nim czołg por. Juliana Miazgi, którym wjechał on jako pierwszy na teren Gdyni w 1945 r. Jeśli rzeczywiście jest to ten sam czołg powinien mieć ślad po trafieniu pociskiem przeciwpancernym. Z całą pewnością jest okazem rzadkim, a w miejscu gdzie stoi narażony jest na akty wandalizmu. wiele razy dekorowany był przez graficiarzy, a zdarzyło się nawet, ze przemalowany został w całości na różowo. Zielonkawy kolor przywrócili mu podobno własnym sumptem kombatanci II wojny światowej. Włażenie na pancerz i huśtanie się na lufie nie szkodzi mu specjalnie, ale z powagą pomnika bądź co bądź nie specjalnie licuje.

Od malarza do działaczy

Park Steffensa był kiedyś wspaniałym uzupełnieniem również niegdyś parkowego założenia Wielkiej Alei. Po wojnie nie mógł oczywiście zachować swojej oryginalnej nazwy. Nazwano go więc początkowo imieniem Ignacego Daszyńskiego, działacza centrolewicowego, ale ten okazał się widać nie dość słusznym patronem parku, skoro zmieniono z czasem nazwę na "Park Marcina Kasprzaka", przypominając tym samym postać skrajnie lewicowego działacza robotniczego. Dziwnym, ale bardzo zasługującym na uznanie jest fakt, że na obecnych planach figuruje znowu stara nazwa - Park Steffensa (na niektórych w wersji "Park Steffensów").

Stare zdjęcia dowodzą, że Park Steffensa był kiedyś miejscem uroczym, chętnie odwiedzanym i bardzo zadbanym. Dzisiejszy jego stan mocno odbiega od pierwotnie wyznaczonych mu standardów, a położenie między torami kolejowymi a jezdnią Wielkiej Alei nie czyni z niego miejsca, gdzie można zażywać ciszy i spokoju. Spaliny z Alei również nie zachęcają do zbyt głębokich wdechów w parku. Mimo tych niedogodności można w nim spotkać odpoczywające osoby (niektóre nawet bardzo głęboko odpoczywające), sporo kręci się rowerzystów, spacerowiczów, zdarzają się nawet tacy, którzy w parku uprawiają jogging. Park wpisuje się w system miejskiej zieleni, który sprawia, że Gdańsk nie może się wprawdzie równać pod względem zieloności na przykład Hamburgiem, ale wypada mimo wszystko dość korzystnie.

Dobrze, że znowu nazywa się tak jak na początku swojego istnienia, dobrze, że przypomina o starej gdańskiej rodzinie, która w osobie swojego ostatniego przedstawiciela tak chwalebnie przyczyniła się do wyglądu tej części Gdańska. Może kiedyś doczekamy się jeszcze takich współobywateli, którzy, tak jak państwo Steffensowie, będą chcieli bezinteresownie coś Miastu i jego mieszkańcom po sobie pozostawić.

Zielony
odpoczynek:
to nowy cykl artykułów o parkach w Trójmieście,
które warto odwiedzić. Jeżeli znasz jakieś "zielone" miejsce, które
chcesz polecić innym - daj znać.

Portal MMTrojmiasto.pl jest
portalem dziennikarstwa obywatelskiego, w którym każdy może publikować
artykuły, fotoreportaże, prowadzić blog i dodawać wydarzenia. Więcej
o możliwościach w MM »

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

Open'er 2010 - wideo,
relacje, zdjęcia
PGE Arena Gdańsk | Przewodnik
po Pomorzu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto