Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parking ma Morenie przyczyną sporu. Nie ma zgody na stawianie pojazdów przed blokiem

Monika Jankowska
Archiwum NM
Nie widać końca sporu między mieszkańcami Moreny. Jedni chcą parkingu koło bloku, drudzy mówią ,,nie”. Co na to władze spółdzielni?

Zamalowany sprayem znak „Zakaz ruchu“ zobaczył podczas porannego spaceru jeden z naszych Czytelników. Teoretycznie uniemożliwia on wjazd na teren koło kortów na jednostce A. Grupa mieszkańców urządziła tam sobie parking. Innym się to zdecydowanie nie podoba. Konflikt, o którym już pisaliśmy, przybiera na sile, a w redakcji dosłownie urywają się telefony, bo zwaśnione strony nie godzą się na żadne kompromisy.

- To na pewno zrobił ktoś, komu się nie podoba fakt, że tu nie można parkować - mówi o zamalowanym znaku nasz Czytelnik (dane do wiad. red.), który jest po stronie przeciwników parkingu. Podkreśla, że samochody stoją de facto na deptaku, gdzie chodzą dzieci czy kobiety z wózkami. - Poza tym te stare zaniedbane korty powinny być miejscem rekreacji dla mieszkańców, a nie miejscem, koło którego parkują samochody - denerwuje się.

Emocji nie brakuje, bo ta z pozoru błaha sprawa pokazuje, że samochodów przybywa, ale miejsc parkingowych na starszych osiedlach już nie. To koronny argument zwolenników parkowania koło kortów. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że o likwidację dzikiego parkingu część mieszkańców walczy nie od dziś. Już w 2013 r. wystosowali do spółdzielni mieszkaniowej pismo, w którym domagali się likwidacji miejsc postojowych.

Władze spółdzielni mieszkaniowej na Morenie zaproponowały ostatnio dwie propozycje nowego, już w pełni legalnego, parkingu. Jedna z nich oznacza parkowanie de facto przed budynkiem Wileńska 53, a druga na szczycie bloku, ale... wzdłuż wspomnianych kortów. Niezależnie od wyboru miejsca dla okolicznych mieszkańców miałyby zostać wydane identyfikatory uprawniające do wjazdu.

- Myślimy o zorganizowaniu do 10 miejsc parkingowych - mówi zastępca prezesa zarządu spółdzielni, Henryk Talaśka.

Ale mieszkańcom nie pasuje ani jedna, ani druga propozycja spółdzielni. - Parkowanie przed blokiem, przed klatkami schodowymi? To jest absurd i spółdzielnia w ogóle nie powinna tego brać pod uwagę - irytuje się pani Joanna.

Z kolei niestrzeżony parking znajduje się... po drugiej stronie ulicy Wileńskiej. Wcale nie jest przepełniony. Zdaniem protestujących, wychodzi na to, że spółdzielnia chce po prostu uszczęśliwić kilku posiadaczy samochodów. Warto zaznaczyć, że na terenie przed budynkiem rosną drzewa, jest trawnik. - Nie pozwolimy, by go zabetonowano! Jeśli będzie trzeba, napiszemy do Wydziału Ochrony Środowiska, a spółdzielnia już miała kłopoty z powodu wycinki drzew - mówią mieszkańcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto