Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Partie czyszczą szeregi

Marcin Dybuk Mariusz Leśniewski
Twarda walka. Tymi słowami można podsumować działania gdańskich radnych, którzy ponownie chcą zasiąść w Nowym Ratuszu. Aby w nadchodzących wyborach wystartować, trzeba znaleźć się na partyjnych listach kandydatów.

Twarda walka. Tymi słowami można podsumować działania gdańskich radnych, którzy ponownie chcą zasiąść w Nowym Ratuszu. Aby w nadchodzących wyborach wystartować, trzeba znaleźć się na partyjnych listach kandydatów. Najlepiej na dobrym miejscu. A to łatwe nie jest.

W Gdańsku podczas wyborów tak naprawdę liczyć się będą tylko trzy ugrupowania. Chodzi o PO, SLD oraz PiS. Właśnie te partie czeka ostra walka o fotele w Radzie Miasta. Ich szefowie swoich asów na razie nie pokazują. "Asy" to kandydaci na rajców, którzy znajdą się na partyjnych listach.

- Listy kandydatów pokażemy na przełomie sierpnia i września. Nie widzę powodów, aby się spieszyć - mówi Wiesław Kamiński, lider PO.
- Premier nie ogłosił kalendarza wyborczego. Jak to zrobi, kandydatów przedstawimy - dodaje Andrzej Jaworski, lider PiS.
- Listy mamy opracowane - zapewnia Aleksander Żubrys, lider SLD. - Przedstawimy je w odpowiednim czasie.
Tyle oficjalne wypowiedzi polityków. Jednak już teraz pojawiają się przecieki o zawartości partyjnych list.
- Każda partia to taki zakład pracy z podziałami i hierarchią - mówi jeden z gdańskich radnych. - W każdym obozie są lokomotywy, fuksiarze i ludzie do sczyszczenia. Ci pierwsi mają znane nazwiska i będą liderami w poszczególnych okręgach wyborczych. Fuksiarze na listach znaleźli się dzięki szczęściu, ale mają małe szanse na powtórne rajcostwo. I na koniec ludzie, którzy w wyborach nie wystartują, bo partia nie udzieliła im rekomendacji, czyli sczyściła, dosadnie mówiąc.

Nazwiska oduniętych będą w każdej partii. Najwięcej wiadomo o SLD. Według naszych informacji, sczyszczeni to Dorota Raczyńska, radna z Zaspy, i Stanisław Rajkowski, też reprezentujący ten okręg wyborczy. Rajcowski dorobek radnej Raczyńskiej miał zostać oceniony negatywnie przez władze gdańskiego SLD. Natomiast radny Rajkowski, zresztą formalnie nie będący już w klubie lewicy, wsławił się tylko tym, że po pijanemu spowodował wypadek. Na liście sczyszczonych mieli się także znaleźć Włodzimierz Mormol, Grażyna Husarz i Barbara Meyer. Jednak przeszli do grona "fuksiarzy". Tyle tylko, że na przykład Włodzimierz Mormol znalazł się dopiero na dziewiątym miejscu na liście kandydatów z okręgu numer 6 (m.in. Przymorze Małe i Oliwa). W rezultacie jego szanse w wyborach są minimalne. Także Grażyna Husarz ledwo załapała się do pierwszej dziesiątki w okręgu numer 2 (śródmieście plus Chełm).

Lokomotywami SLD w poszczególnych okręgach mają być natomiast m.in. Marek Polaszewski, Eugeniusz Węgrzyn, Aleksander Żubrys i Eugeniusz Głogowski. Na listach SLD pojawić się też ma "świeża krew", co budzi niezadowolenie starszych działaczy. Wypierani są bowiem z czołowych miejsc. Tak miało być w przypadku Kazimierza Klińskiego (obecnego dyrektora Wydziału Mieszkalnictwa gdańskiego magistratu), Krzysztofa Brzezińskiego (byłego szefa gdańskiego SLD) i Leona Brzozowskiego, radnego z Wrzeszcza. Ten pierwszy miał się tak zdenerwować, że w wyborach chyba w ogóle nie wystartuje. Natomiast Brzezińskiemu przyjdzie się zmierzyć z Marcinem Witoszyńskim, młodym działaczem o nieznanym nazwisku, który na liście zdołał go jednak wyprzedzić. Dlaczego? Podobno Witoszyński cieszy się dużym poparciem u niektórych starszych kolegów, a Brzezińskiemu zaczyna go brakować.

Nazwiska sczyszczonych, fuksiarzy i lokomotyw pojawiają się także z nieoficjalnych przecieków z PO i PiS. Dużo wskazuje, że w tej pierwszej partii słabe notowania mają Jacek Śmiech, Leszek Słomiński, Monika Tomaszewska i Jacek Bendykowski, który - według partyjnych kolegów - ma raczej zadziwiać elegancją niż zaangażowaniem w pracę radnego.
- Jacek Śmiech pójdzie w odstawkę - mówi jeden z działaczy PO. - Reszta ma szansę na grupę fuksiarzy.
Natomiast z list PiS do rady nie wystartuje najprawdopodobniej obecny radny Mariusz Pankowski, któremu zarzuca się nijakość.
- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - mówi Andrzej Jaworski. - Mogę tylko powiedzieć, że na naszych listach będą nazwiska ludzi pracowitych.

Jak to będzie w SLD

Lokomotywy, czyli "pewniacy" w nadchodzących wyborach, którzy mają ciągnąć partię do zwycięstwa
* Aleksander Żubrys, obecny szef SLD w Gdańsku. Powszechnie znany i kojarzony przez wyborców
* Eugeniusz Węgrzyn, rzecznik SLD. Weteran, który zaliczył niejeden bój w radzie. Cięty w ripostach. Bardzo znane nazwisko.
* Eugeniusz Głogowski. Silna pozycja w gdańskim SLD. Mówi się, że może w nim więcej, niż to się wydaje na pierwszy rzut oka. Dobrze znany na Suchaninie i Siedlcach.
* Marek Polaszewski. Działacz z doświadczeniem. Jego królestwo to Orunia i okolice.

Fuksiarze, czyli ci, którzy dostali się na listy dzięki szczęściu

* Włodzimierz Mormol. Można o nim powiedzieć, że w Radzie Miasta po prostu jest.
* Grażyna Husarz. W klubie SLD niezauważalna.
* Barbara Meyer. Bibliotekarka z dużym szczęściem. Partia miała do niej zastrzeżenia, ale podobno ma szansę na miejsce w pierwszej trójce kandydatów z okręgu numer 6.

Sczyszczeni, czyli ci, którzy w wyborach nie wystartują

* Dorota Raczyńska, o której trudno powiedzieć cokolwiek
* Stanisław Rajkowski, który jechał po pijanemu

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto