Pasieka: Będziemy walczyli do końca [wideo]

W ataku zabraknie bowiem Joela Tshibamby, który musi pauzować za cztery żółte kartki. To on w ostatnim czasie był najgroźniejszym napastnikiem Arki. W meczu z Bełchatowem był nominalnie jedynym napastnikiem żółto-niebieskich.

- Ten wariant w ataku sprawdził się. Joel w ostatnim meczu decydował, w którym miejscu jest pressing. Tym razem będziemy musieli jednak zagrać innym systemem z dwójką napastników - tłumaczył na konferencji prasowej Dariusz Pasieka. - Wierzę jednak, że powalczą Ci, którzy do tej pory pokazywali się tylko na treningach i powalczą na boisku równie zaciekle - dodawał.

Wiadomo, że w ataku wystąpi Przemysław Trytko. Kwestią otwartą pozostaje, kto razem z nim będzie straszył obrońców z Bełchatowa.

- Jest Tadas Labukas, jest Stojko Sakaliev, jest Paweł Czoska. Na pewno nie jest tak, że nie mamy w kim wybierać - podkreślał Pasieka.

Na konferencji prasowej obecny był Joel Tshibamba, jednak nie zdradził dziennikarzom, kogo widzi w składzie zamiast siebie.

- Nie jestem szczęśliwy z tego powodu, że nie zagram, ponieważ chciałbym pomóc drużynie w tych ciężkich chwilach. Oczywiście będę wspierał zespół podczas tego meczu z trybuny i wierzę, że wygramy. Decyzje personalne zostawiam trenerowi - zaznaczał Tshibamba.

Problem trener Arkowców ma również w spisującej się ostatnio nienajlepiej obronie. Nie zagra Maciej Szmatiuk, który tak jak, Joel będzie pauzował za żółte kartki. Wiadomo, że na środku ponownie zagra Adrian Mrowiec, którego partnerem będzie prawdopodobnie Dariusz Ulanowski.

- Jeśli defensywa zagra dobrze i na zero z tyłu, to myślę, że w ataku poradzimy sobie. Wierzę, że wygramy i obiecuję, że będziemy walczyli do końca - kończył Dariusz Pasieka.

Wszystko o trójmiejskich zespołach w Ekstraklasie: **Zobacz jak grają Lechia i Arka!**