Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pastusiak: mam Pomorzu wiele do zaoferowania

Redakcja
Longin Pastusiak, były Marszałek Senatu RP i obecnie kandydat z listy SLD do Parlamentu Europejskiego udzielił nam wywiadu, w którym zdradza co ma do zaoferowania Pomorzu.

Profesor Pastusiak był gościem Instytutu Politologii i wygłosił wykład zorganizowany przez Koło Naukowe Współczesnej Myśli Politycznej. Tematyka wykładu związana była z systemem politycznym Stanów Zjednoczonych Ameryki, w której to dziedzinie Pastusiak się specjalizuje.

Amerykanista

- Wykład Pana profesora, znanego znawcy spraw amerykańskich był niezwykle ciekawy - ocenił Bartłomiej Michta, prezes Koła Naukowego WMP. - Profesor przeprowadził szybką analizę ostatniej kampanii wyborczej, wskazując jednocześnie przyczyny zwycięstwa Baracka Obamy - dodał.

Ponadto Pastusiak wyjaśnił wiele kwestii związanych z amerykańską polityką i kulturą, jak choćby hipotetyczne źródła znanego na całym świecie powiedzenia "O.K.".

Polityk
Profesor Pastusiak jest jednak nie tylko naukowcem (wykładał zarówno na polskich, jak i amerykańskich uczelniach), lecz i doświadczonym politykiem. Przez ponad 10 lat był posłem na Sejm RP, potem zaś w Senacie pełnił funkcję Marszałka, co w świetle Konstytucji czyniło go trzecią najważniejszą osobą w Polsce.

Obecnie zaś startuje z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 7 czerwca. Pastusiak z racji swej wiedzy, doświadczenia i znanego nazwiska okupuje pierwszy numer tej listy.

Kolejne osoby, które z SLD startują w wyborach nie są już tak znane. Numerem drugim jest Piotr Gontarek będący obecnie radnym Sejmiku Wojewódzkiego. "Trójką" jest zaś Andrzej Różański, były poseł na Sejm z Gdyni, który jest współautorem kilku ustaw. To między innymi dzięki niemu ustanowiono w tym mieście Akademię Morską.

Równie ważny, ostatni numer na 10-osobowej liście zajmuje Tomasz Bojar-Fijałkowski - młody i wykształcony działacz lewicy w regionie pomorskim. Pozostałe miejsca zajmują partyjni działacze z Pomorza, jednak ich szanse na uzyskanie mandatu są na tyle małe, że ich sylwetki można pominąć.

Ile miejsc dla SLD?

Profesor Pastusiak, mimo sporych predyspozycji, nie może być pewnym uzyskania poparcia społeczeństwa. W naszym okręgu wyborczym (nr 1) do rozdysponowania są 2 lub 3 mandaty (w zależności od liczby komitetów wyborczych, które uzyskają 5 proc. poparcia). Zważywszy na wyniki przeszłych wyborów w naszym regionie i dominację w nim Platformy Obywatelskiej sondaże nie są dla SLD sprzyjające.

Według różnych spekulacji oczekuje się, że dwa mandaty zgarnie PO, jeśli uda się zyskać trzeci, zostanie on przydzielony także PO lub Prawu i Sprawiedliwości. Może jednak preferencje wyborców w roku 2009 będą inne i lewicy uda się zdobyć choć jedno miejsce w Brukseli dla swego reprezentanta.

Wszystko w rękach obywateli. Nie pozostaje zatem nic innego, jak zachęcić wszystkich do aktywnego udziału w wyborach, które odbędą się w niedzielę 7 czerwca.

Z Longinem Pastusiakiem rozmawia Maciej Trojanowicz


Jak Pan Profesor ocenia swoje szanse na uzyskanie mandatu w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego?

Doświadczenie wykazuje, że zajmująca pierwsze miejsce, tak zwana "jedynka", ma rzeczywiście większe szanse na wygranie wyborów. Gwarancji jednak nigdy nie ma. Jeśli ludzie wezmą pod uwagę moją wiedzę, doświadczenie, obycie międzynarodowe to myślę, że te walory mogą okazać się pożyteczne. Oddaję się do dyspozycji wyborców.

Załóżmy, że obywatele obdarzą Pana zaufaniem, co jest Pan w stanie zaoferować im w zamian, oprócz swej wiedzy i doświadczenia?

Parlament Europejski, poprzez deputowanych, może być bardzo pomocny swojemu regionowi, przede wszystkim poprzez pozyskiwanie wszelkich środków finansowych. Można też propagować swój region w inny sposób. Na przykład, Pomorze jest regionem z wielkim potencjałem turystycznym, który nie do końca jest wykorzystywany. Funkcja Parlamentu Europejskiego nie jest wcale, jak powszechnie się uważa, nieznaczna. I wciąż rośnie, dlatego warto byłoby na tym skorzystać.

Zatem, jaka przyszłość stoi przed Unią Europejską? Czy będzie ona w stanie zwalczyć globalny kryzys finansowy, a także kryzys wewnętrzny, który objawił się choćby upadkiem traktatu lizbońskiego?

Ciężko zwalczyć kryzys w jednym miejscu kiedy gospodarka jest siecią linii połączonych, w dużym stopniu zglobalizowana. Obecny kryzys zaczął się w USA i "rozpełznął" się na cały świat. Jednak wierzę, że jeśli Ameryka zacznie wychodzić z recesji, to i reszta świata podąży tym śladem. UE może podejmować jedynie decyzje łagodzące ten kryzys. Unia ciągle przeżywa wewnętrzne kryzysy, ale jej wielką zaletą jest to, że zawsze je zwalcza i wychodzi z nich silniejsza.

Trzy dni temu obchodziliśmy piątą rocznicę wstąpienia Polski, wraz z dziewięcioma innymi krajami, do struktur unijnych. Czy zauważa Pan, oprócz naturalnych pozytywnych, również negatywne aspekty akcesji?

Niestety, kilku rzeczy nie udało nam się zrobić w tym pięcioleciu. Ja liczyłem, że będziemy wcześniej w strefie euro, tę kwestię nieco zaniedbaliśmy. Również stopień wykorzystania funduszy unijnych jest niezbyt wysoki w porównaniu do możliwego. Osobiście trochę boli mnie to, że w związku z obchodami niektóre środowiska zawłaszczają sobie sukces wynikający z sukcesji. Jest to sukces ogólnonarodowy, ale to lewica odegrała istotną rolę, negocjując warunki przystąpienia w Kopenhadze, czy podpisując traktat akcesyjny w Atenach w 2003 roku. Boli, fakt, że prawica umniejsza dokonania innych stronnictw biorąc ten splendor na siebie.

Istnieją plany, by na 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej zaprosić do Gdańska na uroczyste obchody prezydenta USA, Baracka Obamę. Czy uważa Pan, ze te plany są możliwe do zrealizowania?

Barack Hussein Obama już dał do zrozumienia że chętnie złożyłby wizytę w Polsce nie określając jeszcze terminu. Na pewno nie będzie to pojedyncza podróż do naszego kraju, ale raczej wizyta z "przystankami" w kilku państwach Europy. Prezydent USA zawita w czerwcu do Francji na rocznicę inwazji Aliantów na Normandię, co mogłoby oznaczać również możliwą wizytę w Polsce. W lipcu z kolei odbędzie się szczyt USA-Rosja w Moskwie, gdzie ma zostać przedłużona umowa o nieproliferacji broni atomowej. Może i wtedy czarnoskóry prezydent zawitałby w Polsce. A rocznica wybuchu II wojny światowej może być kolejnym takim terminem. W kampanii wyborczej Obama często przytaczał historię swego dziadka, który walczył w tej wojnie, zatem wizyta w miejscu, gdzie się ona rozpoczęła mogła by być dla prezydenta USA ważnym osobistym przeżyciem.

Wróćmy do tematów lokalnych. Czy pomorskie struktury SLD są w stanie nawiązać rywalizację z dominującą na tym obszarze Platformą Obywatelską w najbliższej przyszłości?

Rzeczywiście, PO zdominowała lokalną scenę polityczną. Jednak jesteśmy społeczeństwem pluralistycznym, któremu monopol jednej partii nie służy. Liczę na to, że wkrótce wyborcy mogą się zwrócić w innym kierunku. Warto by było, by pomorscy obywatele dali wyraz pluralizmowi w przyszłości, choćby już w najbliższych wyborach. Ja swoją wiedzę i doświadczenie oddaję do dyspozycji obywateli, bo wierzę, iż mogę im wiele zaoferować pełniąc mandat w Europarlamencie.

Jak więc będzie przebiegać ostatni miesiąc pańskiej kampanii wyborczej?

Ja mam taki zwyczaj bezpośredniego spotykania się z ludźmi. Dlatego też chodzę po ulicy, rozmawiam z wyborcami, wręczając swe ulotki. Ponadto uczestniczę w uroczystościach, na przykład wczoraj w Kwidzynie składałem wieniec z okazji święta 3 Maja. Z satysfakcją mogę stwierdzić, że nie spotykam się z żadnymi agresywnymi zachowaniami, ludzie są życzliwi i przyjaźni. Bezpośredni kontakt z obywatelami jest bardzo przyjemny i ważny w tego typu kampaniach. Ale to wymaga ogromnego wysiłku. W ciągu pierwszych 10 dni kampanii straciłem 5 kilogramów wagi (śmiech).

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pastusiak: mam Pomorzu wiele do zaoferowania - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto