Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pedofil-morderca wyszedł z więzienia w Sztumie. Sąd dopuścił się uchybień [wideo]

Arkadiusz Gołka
Morderca i pedofil chodzi wolno, choć mógł zostać w więzieniu
Morderca i pedofil chodzi wolno, choć mógł zostać w więzieniu sxc.hu/wcfl10
Odsiedział 25 lat za zabicie i gwałt na pięciomiesięcznym niemowlaku. Dopuścił się wielu innych zbrodni. Sąd jeszcze nie objął go specjalną ustawą o bestiach, choć była taka możliwość.

Aktualizacja 6 luty

Na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości przeprowadzono kontrolę postępowania w sprawie Henryka Z. skazanego za brutalny gwałt i zabójstwo na 5-miesięcznym chłopcu.

Jak informuje TVN 24 doszło do uchybień w prowadzonej sprawie. Sądowi zarzuca się, że nie wyznaczył biegłemu seksuologowi terminu, do którego miał napisać opinię w sprawie oskarżonego. Specjalista nie skonsultował się także z biegłymi z zakresu psychiatrii i psychologii.


Henryk Z. to człowiek, do którego potoczna nazwa wprowadzonej w poprzednim roku ustawy o bestiach pasuje jak do mało kogo. W 1975 roku został skazany na pięć lat więzienia za zgwałcenie 10-letniej dziewczynki. Wyszedł na wolność po dwóch latach.

To jednak nie koniec jego zbrodni. Miesiąc później skrzywdził 15-letniego chłopca. W 1980 roku ponownie wyszedł na wolność. Funkcjonariusze zatrzymali go podczas dokonywania gwałtu na 10-latku. Po trzech latach z więzienia trafił do szpitala psychiatrycznego, skąd uciekł. Jego kolejną ofiarą padł 8-letni chłopczyk. Henryk Z., złapany, wrócił do szpitala, skąd również udało mu się w końcu zbiec.

W 1987 roku w Świdnicy brutalnie zgwałcił 5-miesięczną dziewczynkę, którą potem zabił. Skazany został na karę 25 lat więzienia.

17 stycznia 2015 roku mężczyzna zakończył odbywanie kary. I tu zaczynają się kontrowersje. Ze strony różnych polityków jak i mediów padają zarzuty wobec sądu w Gdańsku, który zdecydował o wypuszczeniu mężczyzny. Minął już rok od wejścia w życie ustawy, która miała pozwalać na izolowanie najgroźniejszych przestępców ("bestii") w specjalnych ośrodkach, nawet już po odsiedzeniu wyroku. Był wniosek w tej sprawie, ale - jak podkreślają oskarżyciele - gdański sąd przez swoją opieszałość nie zdążył go rozpatrzyć. A miał na to ponad pół roku. Sąd z kolei zrzuca winę na biegłych, którzy mimo ponagleń wciąż nie wydali opinii w sprawie zbrodniarza.

Sąd Okręgowy w Gdańsku ma w najbliższym czasie rozpatrzyć wniosek o jego dalszą izolację i umieszczenie w specjalnym ośrodku w Gostyninie, gdzie pozostałby nawet do końca życia. Co nie zmienia faktu, że w tej chwili niebezpieczny mężczyzna chodzi wolno.

źródło: AIP/x-news

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto