Około 200 osób protestowało w Cukrowni Pelplin. Organizatorem akcji było Zrzeszenie Plantatorów Buraka Cukrowego w Pelplinie. Włączyła się w nią również załoga pelplińskiej cukrowni.
- Już raz próbowano nam narzucić znacznie gorsze warunki, które wymogło na zarządzie cukrowni, BSO British Sugar - mówi Jerzy Wąchalski, prezes zrzeszenia. - Podjęte na nowo rozmowy z komisją mieszaną też były tylko formalnością. Po dwóch tygodniach uzgodnień otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Anglicy nie zgadzają się na zapis mówiący o przerobie buraków w Pelplinie. Znowu narzuca się nam umowę, która nie była z nikim uzgadniana. Podobnie było w 2001 roku, kiedy próbowano na nas wymusić podpisanie umów kontraktacyjnych, niebędących przedmiotem uzgodnień. Wówczas oddaliśmy sprawę do sądu i wygraliśmy ją. Jeżeli jedynie tak można od Anglików wyegzekwować działania zgodne z prawem, to teraz też wystąpimy do Urzędu Antymonopolowego oraz do sądu.
- Obecnie naszym jedynym orężem jest odmowa kontraktacji - mówią plantatorzy. - Późniejszy siew może nieco osłabi nasze plony, ale mamy nadzieję, że uzyskamy gwarancję przerobu w Pelplinie.
- Niektórzy plantatorzy podpisali te niekorzystne umowy, bo bali się że stracą prawo do uprawy - mówi Henryk Jurczyński z Wielgłów w gminie Subkowy. - Niestety, ludzie nie znają swoich praw. Żeby stracić prawo do uprawy, trzeba zrzec się go na piśmie. I prawa nie traci się na zawsze, lecz tylko na okres przez nas zadeklarowany. Cukrownia nie może niczego nam narzucić.
Próbujący interweniować w sprawie cukrowni Andrzej Stanuch, burmistrz Pelplina, został przez Anglików poinformowany, że nie jest stroną w tej sprawie. - A przecież funkcjonowanie cukrowni jest również żywotnym interesem gminy - mówi burmistrz. - Przecież fabryka płaci podatki. To nasz wspólny dochód.
Zdziwienia postępowaniem Anglików nie ukrywał również Jan Kulas, radny sejmiku wojewódzkiego. - Rozmawiajmy językiem ekonomicznym - mówił. - Rachunek jest na plus, więc o co tu chodzi? Trzeba zwiększyć nacisk.
Tadeusz Haase
przewodniczący Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Rozwoju Obszarów Wiejskich w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku
- Cukrownie powinny nam służyć. Jesteśmy przeciw ich zamykaniu. Działania Anglików zmierzają do całkowitej likwidacji cukrowni w Pelplinie. Początkowo wezmą od plantatorów buraki. Potem rolnicy usłyszą, że koszt dowozu jest ich sprawą, a miejsce dostarczenia buraków to na przykład Glinojeck. Komisja, której przewodniczę, wystosowała pismo w obronie cukrowni - do prezydenta, premiera, ministra Skarbu Państwa, marszałka Sejmiku Województwa Pomorskiego. Nasze protesty powinny przyjmować różne formy. Musimy walczyć nie tylko o wieś, ale i o Polskę. Trzeba wciągnąć do akcji tych, którzy do tej pory byli bierni.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?