Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pelplin. Zarząd cukrowni w "areszcie"

Krystyna Paszkowska
Marcin Lis (z lewej), Janusz Mierzwicki i Stanisław Marchlewicz przez 10 godzin przebywali w areszcie zakładowym.
Marcin Lis (z lewej), Janusz Mierzwicki i Stanisław Marchlewicz przez 10 godzin przebywali w areszcie zakładowym.
Związkowcy z Cukrowni "Pelplin" i plantatorzy buraków cukrowych na prawie dziesięć godzin zamknęli w jednym z pomieszczeń zakładu trzech członków zarządu: Stanisława Marchlewicza, Marcina Lisa i Janusza Mierzwickiego.

Związkowcy z Cukrowni "Pelplin" i plantatorzy buraków cukrowych na prawie dziesięć godzin zamknęli w jednym z pomieszczeń zakładu trzech członków zarządu: Stanisława Marchlewicza, Marcina Lisa i Janusza Mierzwickiego. Uczynili to w ramach protestu przeciwko planowanym zwolnieniom. Jak się dowiedzieli, pracę ma stracić 67 ludzi z 113-osobowej załogi. Protestujących zbulwersował również fakt, że większość buraków, skupowanych dotychczas przez pelplińską cukrownię, będzie przerabiana w innych firmach.

- Nie wypuścimy was, dopóki nie zmienicie zdania - grozili zdeterminowani związkowcy.
Przebywający w "zakładowym areszcie" członkowie zarządu zawiesili wykonanie decyzji o zwolnieniach i warunkach przerobu buraków. Dzięki temu pozwolono im opuścić fabrykę. Mężczyźni przyznają, że nikt wobec nich nie użył przemocy, ale sytuacja chwilami była napięta.
- W mojej karierze zawodowej miałem do czynienia z różnymi akcjami protestacyjnymi - mówi Janusz Mierzwicki. - Jednak nigdy dotąd nie zostałem aresztowany.
17 kwietnia rada nadzorcza ponownie spróbuje rozstrzygnąć toczący się od wielu miesięcy spór.
Większościowym udziałowcem w Cukrowni Pelplin jest BSO British Sugar, spółka z Anglii.

- Przecież Anglicy wystawili was na odstrzał - mówił Andrzej Farat, przewodniczący zakładowej "Solidarności" do członków zarządu. - Waszymi rękami chcą przeforsować bezprawne działania, aby tylko zamknąć fabrykę.
Komitet Obrony Cukrowni, zrzeszający pracowników cukrowni i plantatorów, wiele razy występował o skontrolowanie umowy kupna-sprzedaży większościowego pakietu akcji. W grudniu 2000 roku zawarła ją duńska firma Danisco (wcześniejszy większościowy udziałowiec w cukrowni Pelplin) i BSO Polska. Anglicy później z uporem twierdzili, że nie przejęli zobowiązań inwestycyjnych. Tymczasem jeden z punktów umowy mówi, że "kupujący przejmuje niniejszym wszystkie zobowiązania Danisco w stosunku do plantatorów buraków cukrowych wraz ze zobowiązaniami inwestycyjnymi (...) o ile te nie zostały już wykonane przez Danisco".

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pelplin. Zarząd cukrowni w "areszcie" - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto