PGE Arena jest nieprzyjazna dla osób niepełnosprawnych? Na co skarżą się rodzice chorych dzieci?

Rodzice opowiadają, że najlepiej niepełnosprawnym było na stadionie przy ul. Traugutta. Tam maluchy na wózkach inwalidzkich były przy samej murawie, dlatego widoczność była imponująca, a atmosfera jeszcze lepsza.

Gdy Lechia Gdańsk przeniosła się zaś na PGE Arenę, było gorzej, ale wciąż dobrze.
- Jeszcze przed Euro 2012 na PGE Arenie było w porządku. Dzieci ze słabszym wzrokiem miały trochę gorzej, bo siedziały z dala od murawy. Trochę denerwowała też brudna w niektórych miejscach od ptasich odchodów szyba, prze którą mecz oglądały osoby niepełnosprawne - mówi pan Paweł, ojciec niepełnosprawnego kibica Lechii. - Teraz jednak jest po prostu źle. Foteliki dla opiekunów przesunięto o kilka metrów do tyłu, dlatego dzieci na wózkach inwalidzkich zostały pozostawione same sobie. Nie ważne czy z respiratorem czy z porażonymi rękami i nogami, muszą siedzieć same, co stanowi dla nich duży stres - opowiada.

Czytaj także: Odsłonięcie makiety PGE Areny dla osób niewidomych. Poznaj stadion przez dotyk [ZDJĘCIA]

Rodzice oburzają się tym bardziej, że jak twierdzą naprawa sytuacji wymaga "przekręcenie czterech śrub", żeby foteliki dla opiekunów, tak jak poprzednio, stanęły przy miejscach dla wózków inwalidzkich.

Kto jednak miałby krzesełka przenieść? Nie wiadomo. Przedstawiciele Areny Gdańsk Operator, która zarządza obiektem, tłumaczą, że podczas meczów Lechii za stadion są odpowiedzialne władze klubu piłkarskiego.

- Arena Gdańsk Operator na 24 godziny przed meczem stadion przekazuje Lechii Gdańsk - tłumaczy Maciej Malkiewicz odpowiedzialny za sprawy techniczne w AGO. - To oni są odpowiedzialni za organizację miejsc dla osób nie pełnosprawnych podczas meczów ich drużyny - podkreśla.

Innego zdania są natomiast władze Lechii. - Proszę dzwonić do operatora. My nie jesteśmy powiązani z tym tematem. Nie przekręcamy krzeseł - mówi jedynie jedna z pracowniczek.

Czytaj także: Gdańsk. Rodzice niewidomych dzieci mają dość zwodzenia. Władze miasta nie wywiązują się z obietnic

Przedstawiciele operatora po ponownych naszych telefonach zapewniają jedynie, że przyjrzą się sprawie, choć jak twierdzą zależy ona od dobrej woli władz Lechii Gdańsk.