PGE Arena ma problemy? Adamowicz nie jest zadowolony z Lechii-Operator
Jeszcze w lipcu, podczas podpisywania umowy na dzierżawę stadionu, nic nie zapowiadało konfliktu na linii Lechia-Operator - Sportfive. Klub informował wtedy, że działać będzie w konsorcjum ze spółką, która pomóc miała właśnie w tym, z czym teraz Lechia sobie nie radzi, czyli w komercjalizacji stadionu i kontraktowaniu imprez. Dziś obie strony się od siebie odcinają. W Sportfive mówią, że z Lechią-Operatorem nie wiąże ich żadna umowa i że nie mają z nią nic wspólnego. Druga strona nie pozostaje dłużna. - Firma Sportfive zawarła umowę, która dotyczy praw marketingowych klubu z Lechią Gdańsk SA, jednocześnie rozpoczęła komercjalizację lóż na stadionie, ale efektów nie było - mówi Lewandowski. Lechia na razie nie szuka nowego partnera ds. marketingu, ale nie wyklucza, że taką współpracę podejmie. Nieoficjalnie mówi się o tym, że powodem spięcia między Lechią-Operatorem a Spotfive jest kłótnia o prowizję od umów sponsorskich. Pojawiły się też pogłoski, że Lechia ma nieuregulowane rachunki za prąd na kwotę ok. miliona złotych. - To informacja nieprawdziwa - zapewnia Lewandowski.