Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piękna i waleczna

Paweł Stankiewicz
Jest jedną z najbardziej urodziwych i najlepszych polskich sportsmenek. Sylwia Gruchała, bo niej mowa, wygrała 51. plebiscyt "Dziennika Bałtyckiego" na dziesięciu najlepszych sportowców roku 2003 województwa pomorskiego.

Jest jedną z najbardziej urodziwych i najlepszych polskich sportsmenek. Sylwia Gruchała, bo niej mowa, wygrała 51. plebiscyt "Dziennika Bałtyckiego" na dziesięciu najlepszych sportowców roku 2003 województwa pomorskiego. Florecistka Sietomu AZS AWFiS została indywidualną wicemistrzynią świata, a ponadto z drużyną sięgnęła po drużynowe mistrzostwo świata i Europy.

- Jesteś zaskoczona wygraniem plebiscytu?

- Liczyłam się z tym, że mogę wygrać. Przemek Miarczyński jest jednak indywidualnym mistrzem świata, a ja wicemistrzynią i równie dobrze to on mógł zwyciężyć. Czytelnicy chyba docenili to, że mam w kolekcji jeszcze dwa złote medale w drużynie. Jedyny niedosyt, że jestem na szczycie plebiscytu, a nie zostałam mistrzynią świata. W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim, którzy na mnie głosowali. Także koleżankom z drużyny, bo bez nich trudno byłoby mi o ten sukces. Podziękować chcę także fechtmistrzowi Tadeuszowi Pagińskiemu, z którym pracuję od trzech lat oraz trenerowi Longinowi Szmitowi, którego jestem wychowanką.

- Rok 2003 był chyba najlepszy w twojej karierze?

- Wprawdzie w Sydney zdobyłam drużynowo srebrny medal olimpijski, który ma najwyższą wartość, ale miniony rok rzeczywiście był najlepszy. Zdobyłam trzy medale znaczących imprez, w tym wicemistrzostwo świata. Ten rok będzie jednak dla mnie najważniejszy, bo przede mną start na igrzyskach.

- I na drodze znowu staną Włoszki...

- Są dobre, nie ma co ukrywać. Mam nadzieję, że po igrzyskach będą mogła mówić, że walki z Włoszkami są dla mnie szczęśliwe.

- Poczułaś już smak igrzysk.

- I bardzo się z tego cieszę. Jednak to czy jest się debiutantem, czy walczy się na igrzyskach po raz kolejny, nie ma większego znaczenia.

- A plany prywatne. Zaręczny, ślub...

- Z Mikołajem nie jesteśmy jeszcze zaręczeni, ale mieszkamy razem. Ślubu na razie nie planujemy. To jest poważna decyzja życiowa i na to jeszcze przyjdzie czas.

- Publicznie powiedziałaś, że kochasz Mikołaja. Takie wyznania nie zdarzają się często?

- Nie widzę w tym nic dziwnego. Nie mam powodów, żeby ukrywać swoje uczucia i dlatego powiedziałam o tym na forum publicznym. Jestem z nim naprawdę szczęśliwa. Mikołaj jest dla mnie oparciem i bardzo dobrze się rozumiemy.

- Mówi się o tobie, że jesteś typem walczaka. Czy to przez trudne dzieciństwo?

- Życie potrafi nauczyć człowieka wielu rzeczy. To przydaje się na codzień, ale też i w sporcie. Nauczyłam się, że o wszystko trzeba walczyć.

- Rzeczywiście twój chłopak pojedzie z tobą na igrzyska?

- Jemu bardzo na tym zależy. Chce być przy mnie. Na pewno nie mogę dopuścić do tego, żeby jego obecność mnie rozpraszała. Jadę do Aten na najważniejsze zawody w mojej karierze.

- Czy odczuwasz coraz większą popularność?

- Zdecydowanie tak. Udzielam coraz więcej wywiadów i czasami czuję się zmęczona.

- Na pewno jesteś też rozpoznawana na ulicy?

- Zgadza się. To jest bardzo miło. Spotykam się z wieloma przychylnymi uwagami. Od jednej osoby usłyszałam, że jest szczęśliwy, że istnieje ktoś taki jak ja. To naprawdę jest sympatyczne.

- Jesteś sportowcem, śpiewałaś piosenki w TV i byłaś raz na wybiegu dla modelek. Co ci najbardziej odpowiada?

- Zdecydowanie sport. Nie mam się nad czym zastanawiać.

- Ale śpiewanie też ci się podobało?

- Tak. Ja zresztą lubię spróbować czegoś nowego. Zresztą jestem otwarta na wszelkie akcje charytatywne. A tak było w przypadku śpiewania kolend z koleżankami w TVN.

Sylwia Gruchała

Urodziła się 6 listopada 1981 roku w Gdyni. Obecnie mieszka w Gdańsku i reprezentuje barwy Sietomu AZS AWFiS. Jest wicemistrzynią olimpijską z Sydney w drużynie. W swojej bogatej kolekcji ma także tytuły mistrzyni Polski seniorek i juniorek zarówno indywidualnie jak i drużynowo. Indywidualnie dwukrotnie sięgnęła po mistrzostwo Europy i raz po wicemistrzostwo świata. Ma na swoim koncie złote, srebrne i brązowe medale drużynowch mistrzostw świata i Europy.

Powiedzieli o Sylwii

Magdalena Mroczkiewicz

koleżanka z drużyny, piąta w plebiscycie

- Jestem zaskoczona, że Sylwia aż tak bardzo poszła do przodu. Nie spodziewałam się, że to będzie dla niej aż tak udany sezon. Zasłużyła jednak na te sukcesy ciężką pracą. Tylko pozazdrościć.

Tadeusz Pagiński

trener Gruchały

- Sylwia jest inteligenta i mocna psychicznie. To dziewczyna z charakterem. W przeszłości były z nią problemy, ale już dojrzała. Teraz pracuje się z nią bardzo dobrze. A trzeba przyznać, że jest bardzo ambitna.

Mikołaj Cieślewicz

chłopak Sylwii

- Sylwia to jest dobry człowiek. Mogę mówić o niej w samych superlatywach. Jest uparta. Ambitnie dąży do celu i zawsze go osiąga.

Przemysław Miarczyński

żeglarz, drugi w plebiscycie

- Nie znam Sylwii zbyt dobrze. Wiedziałem, że między nami rozegra się walka o zwycięstwo w plebiscycie i że to ona ma większe szanse. Widziałem jej walki tylko w skrótach w telewizji. Może będę miał okazję zobaczyć więcej na igrzyskach.

Igor Janik

lekkoatleta, dziesiąty w plebiscycie

- Sylwia to znakomity sportowiec. Od początku była moją faworytką i jej wygrana nie jest żadną niespodzianką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto