- To był wspaniały wyjazd. Pierwszy raz leciałam samolotem. I to jeszcze poza Europę - mówi 16-letnia siatkarka Energi Gedania Berenika Tomsia. Kilka dni powróciła do Gdańska z... Chin, gdzie przebywała z reprezentacją Polski.
- Chyba nie chciało się wracać?
- Oczywiście, bo było naprawdę super. Najpierw ponad 10 godzin lotu. Na miejscu w Chinach nie tylko treningi czy mecze z miejscową reprezentancją i Kubankami, ale również zwiedzanie.
- Jak odebrałaś Chiny?
- Spodobał mi się krajobraz. Byłam pod chińskim murem. Odwiedziłam najważniejsze miejsca w stolicy kraju - w Pekinie. I nie spodobali mi się tylko ludzie. Są straszni. Brudni i śmierdzą. Poza tym brakuje im wychowania. Zwłaszcza tym, którzy sprzedają pamiątki na ulicznych bazarach. Ciągną za ręce i namawiają do kupna. No i jeszcze jedzenie. Było fatalne, ale przeżyłam.
- Z pewnością przywiozłaś pamiątki.
- O tak. I nie tylko dla siebie. Pomyślałam o rodzinie i najbliższych znajomych. To mogła być jedyna okazja w życiu, kiedy byłam w Chinach.
- Wyniki spotkań sparingowych nie były dla was korzystne.
- Udało się wygrać jedno spotkanie z młodzieżową reprezentacją Chin. Niemniej nasz trener powiedział, że na tym etapie przygotowań i tak pokazałyśmy się z dobrej strony. Rywalki grały szybciej i bardziej kombinacyjnie od nas.
- Po dwóch dniach odpoczynku twoje koleżanki poleciały do Szwajcarii, skąd udadzą się do Włoch. Bez Bereniki Tomsi w składzie. Dlaczego?
- Wróciłam do Gdańska, do szkoły. Zbliża się koniec roku szkolnego. Trener powoła mnie na kolejne zgrupowanie.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?