- Generalnie stymulatory bezelektrodowe dedykowane są chorym z bradyarytmią, którzy nie mogą być zaimplantowani tradycyjnym układem z elektrodami wprowadzanymi do serca przez żyły – tłumaczy prof. dr hab. Grzegorz Raczak, kierownik II Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. - W tej grupie są pacjenci z zakrzepicą, brakiem dostępu żylnego, chorzy u których wystąpiły już powikłania po standardowej elektrostymulacji, np. doszło do uszkodzenia elektrody czy zakażenia bakteriami. Stymulatory bez elektrod powinno się wszczepiać również chorym, którzy są dializowani, są po przeszczepach serca, czy pacjentom z chorobą nowotworową, którzy przyjmują leki immunosupresyjne. Ich naturalne siły obronne są znacznie osłabione, przez co są bardziej narażeni na wszelkiego typu infekcje.
- W przypadku pana Wieńczysława głównym wskazaniem do implantacji stymulatora bez elektrod była niewydolność nerek z powodu której pacjent poddawany jest dializoterapii i przygotowywany do transplantacji nerki, brak dostępu naczyniowego oraz blok całkowity serca - informuje dr hab. n. med. Maciej Kempa, zastępca kierownika II Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca w i jednocześnie przewodniczący Sekcji Zaburzeń Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Gdańscy lekarze przeszczepili płuca u 50-letniej pacjentki. ...
Pacjent został przyjęty na Oddział Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego którym kieruje dr n. med. Anna Faran w ubiegłą środę. Dwa dni później, w piątek odbył się zabieg.