Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy taki zabieg na Pomorzu. Wszczepili pacjentowi stymulator serca bez elektrod

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Nietypowy, bo pozbawiony elektrod stymulator wszczepili kardiolodzy z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego 58-letniemu mieszkańcowi Gdańska, cierpiącemu na zbyt wolną, zagrażającą życiu, pracę serca. Dla pana Wieńczysława była to jedyna szansa na ratunek, ponieważ jego stan zdrowia uniemożliwiał zastosowanie klasycznych stymulatorów, których co roku tylko w UCK wszczepia się kilkaset a w szpitalach na Pomorzu – kilka tysięcy.

- Generalnie stymulatory bezelektrodowe dedykowane są chorym z bradyarytmią, którzy nie mogą być zaimplantowani tradycyjnym układem z elektrodami wprowadzanymi do serca przez żyły – tłumaczy prof. dr hab. Grzegorz Raczak, kierownik II Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. - W tej grupie są pacjenci z zakrzepicą, brakiem dostępu żylnego, chorzy u których wystąpiły już powikłania po standardowej elektrostymulacji, np. doszło do uszkodzenia elektrody czy zakażenia bakteriami. Stymulatory bez elektrod powinno się wszczepiać również chorym, którzy są dializowani, są po przeszczepach serca, czy pacjentom z chorobą nowotworową, którzy przyjmują leki immunosupresyjne. Ich naturalne siły obronne są znacznie osłabione, przez co są bardziej narażeni na wszelkiego typu infekcje.

- W przypadku pana Wieńczysława głównym wskazaniem do implantacji stymulatora bez elektrod była niewydolność nerek z powodu której pacjent poddawany jest dializoterapii i przygotowywany do transplantacji nerki, brak dostępu naczyniowego oraz blok całkowity serca - informuje dr hab. n. med. Maciej Kempa, zastępca kierownika II Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca w i jednocześnie przewodniczący Sekcji Zaburzeń Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Gdańscy lekarze przeszczepili płuca u 50-letniej pacjentki. ...

Pacjent został przyjęty na Oddział Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego którym kieruje dr n. med. Anna Faran w ubiegłą środę. Dwa dni później, w piątek odbył się zabieg.

Przeprowadził go dr hab. n. med. Maciej Kempa. Towarzyszył mu prof. Przemysław Mitkowski z I Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, który ma w tego rodzaju implantacjach spore doświadczenie.

- Stymulator Medtronic MICRA jest jednojamowy, ma wielkość kapsułki wielkości czopka glicerynowego, którą za pomocą specjalnego prowadnika wprowadza się poprzez żyłę udową do prawej komory serca – wyjaśnia dr Maciej Kempa. Kapsułka ma cztery blaszane wąsiki, które wczepiają się w ścianę serca. Zabieg wymaga olbrzymiej precyzji i doświadczenia.

Stymulator MICRA po raz pierwszy został implantowany pacjentowi w Linzu (Austria) w 2013 roku. W Polsce pierwsze takie urządzenie wszczepiono w styczniu 2016 roku. Dotychczas w naszym kraju implantowano ok. 180 bezelektrodowych stymulatorów MICRA (co stanowiło mniej niż 0,25 proc wszystkich zabiegów „stymulatorowych”) .

Główną barierą, która zniechęca szpitale go do wykorzystywania tej metody leczenia jest to, że NFZ nie refunduje tego rodzaju stymulatorów serca.

Takiej procedury nie ma w wykazie świadczeń gwarantowanych. Szpital, w którym lekarze zdecydują się wszczepić choremu stymulator bezelektrodowy mimo tej przeszkody może tylko ubiegać się o indywidualną zgodę na refundację w swoim oddziale NFZ.

Szef gdańskiej kliniki prof. Grzegorz Raczak wysłał już w tej sprawie prośbę do Pomorskiego Oddziału NFZ.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto