Pijany awanturnik szalał na stacji benzynowej

W niedzielną noc, pracownik jednej ze stacji benzynowych przy ul. Beethovena w Gdańsku zadzwonił na numer alarmowy policji i poinformował dyżurnego, że do drzwi dobija się mężczyzna, który w ręku trzyma nóż.

Kiedy funkcjonariusze policji pojawili się na miejscu, zauważyli wybitą szybę w drzwiach, a wewnątrz budynku stacji paliw leżącego na podłodze mężczyznę, z silnie krwawiącą raną ciętą prawej nogi. Policjanci udzielili mu pomocy i zadzwonili po karetkę pogotowia ratunkowego. Mężczyzna trafił do szpitala.

Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna, przyszedł na stację benzynową pijany. Tam zaczął dobijać się do drzwi i wymachiwać nożem kuchennym. Dwaj pracownicy w obawie o swoje życie nie wpuścili go do środka i zadzwonili na policję. Wtedy 38-latek zdenerwował się i zaczął kopać nogami w szklane drzwi budynku. Po chwili wybił w nich dziurę, przez którą wszedł do środka. Zaraz potem - z powodu rany - osunął się na ziemię.

Właściciel stacji paliw ocenił, że usunięcie skutków aktu wandalizmu będzie kosztować firmę 2 tys. zł.

Jak się okazało, dwa miesiące wcześniej ten sam mężczyzna był zatrzymywany przez policjantów z Suchanina w związku ze zniszczeniami jakich dokonał podczas jednej z imprez zakrapianych alkoholem. Wtedy to uszkodził osiem samochodów, powybijał szyby w trzech obiektach, a także zerwał dachówki z budynku jednej z firm. Na zakończenie 38-latek spadł z dachu i ze zmiażdżoną ręką trafił do szpitala. Tam podjęto decyzję o amputacji jego kończyny.

Za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności.