Pijany garbus

Jedna osoba straciła życie, a 12 zostało rannych - to bilans minionego weekendu na drogach Pomorza. Jedno ze zdarzeń spowodował pijany policjant z Gdyni, podróżujący żółtym volkswagenem garbusem.

W Nowym Dworze Kwidzyńskim niemal potrącił 20-letnią dziewczynę. Miał ponad 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W pościg za funkcjonariuszem udała się sama 20-latka. Po drodze z telefonu komórkowego wezwała policję. Sprawą zajęła się prokuratura, która postawiła policjantowi zarzut jazdy po pijanemu.

Z kolei w Górze Pomorskiej, w gminie Wejherowo, 22-letni Patryk D., zjechał vw transporterem na przeciwny pas jezdni i uderzył w drzewo. Doznał urazów głowy i kręgosłupa. Urazów kręgosłupów i ogólnych potłuczeń doznali również kierujący oplem vectra obywatel Niemiec i jego pasażerka, podróżujący drogą Kartuzy-Gdańsk.

- Kierujący ciężarowym manem z naczepą mieszkaniec Jarosławca, prawdopodobnie nie zachował bezpiecznej odległości i uderzył w tył opla - wyjaśnia st. asp. Jan Radomski, dyżurny z kartuskiej komendy policji. - Następnie vectra siłą odrzutu uderzyła w tył skręcającego przed nią vw golfa kierowanego przez mieszkankę powiatu kartuskiego.

Do tragicznego wypadku doszło wczoraj, około godz. 14.30 w Pruszczu Gdańskim. Dwa samochody zderzyły się czołowo na ulicy Grunwaldzkiej. 3 osoby zostały ranne. Najtragiczniej jednak zakończył się weekend dla 25-letniego kierowcy bmw, mieszkańca gm. Luzino.

- Do wypadku doszło w sobotni wczesny ranek - mówi Edmund Kwidziński, komendant Straży Pożarnej w Kartuzach. - Kierujący z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo.
Na miejsce wypadku, oprócz policji i pogotowia, przybyli strażacy z Chwaszczyna i Kartuz. Aby wydobyć kierowcę z rozbitego wraku, za pomocą specjalistycznego sprzętu otworzyli drzwi, jednak na ratunek było już za późno.