Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Myszka, żeglarz AZS-u AWFiS-u Gdańsk: Muszę przybrać na masie. Z decyzją o następnych igrzyskach poczekam do 2022 roku

Maciej Mikołajczyk
Piotr Myszka z córką podczas kwesty na cmentarzu w Gdańsku Oliwie
Piotr Myszka z córką podczas kwesty na cmentarzu w Gdańsku Oliwie Jakub Steinborn
Piotr Myszka to przykład sportowca, który nie odpuszcza. Jeden z najlepszych polskich windsurfingowców celuje w trzecie igrzyska olimpijskie. W Rio de Janeiro i Tokio był bliski zdobycia medalu w klasie RS:X. Jeśli uda mu się odpowiednio przygotować, to w Paryżu w 2024 roku czeka go zmiana na deskę z hydroskrzydłem.

Za panem występy na dwóch igrzyskach olimpijskich. W Rio de Janeiro i Tokio było blisko medalu. Jeszcze pan do tych chwil wraca?
Moglibyśmy się kłócić z sędziami, czy w Tokio miałem falstart czy nie, bo zdania są podzielone. Dla mnie był to idealny start. Moim zdaniem, jeżeli trzech zawodników na dziesięć ma falstart indywidualny, to wyścig powinien być przerwany i puszczony ponownie, bo to 30 procent całej stawki.

Znów wszystko rozstrzygnęło się w wyścigu medalowym.
Walczyłem o medal do samego końca. W Tokio miałem duże szanse nawet na srebro i ten niefortunny falstart niestety je pogrzebał. Wielka szkoda. Na pewno przez pięć lat wróciłem do szczytu swojej formy, jaką prezentowałem przed igrzyskami w Brazylii. To było niezwykle trudne pięć lat. Po drodze miałem dwie kontuzje, najpierw połamaną kość w stopie, a pod koniec listopada 2020 roku złamane żebro w dwóch miejscach. Życie płata nam różne scenariusze. Do tego mam 40 lat na karku i rodzinę, więc też nie jest łatwo. Cieszę się, że poleciałem do Japonii. Moja szósta pozycja to efekt falstartu, a nie szczyt możliwości. Na otarcie łez nie był to dla mnie wyjazd turystyczny i na pewno go nie zmarnowałem.

Czy po tych niepowodzeniach spróbuje pan jeszcze powalczyć o igrzyska olimpijskie w Paryżu?
Ciągle czuję, mimo wieku, że mogę jeszcze dużo zwojować w tym sporcie. Sytuacja jednak trochę się zmieniła, gdyż pojawiła się w windsurfingu nowa klasa olimpijska. Jest nią iQFoil. To taka latająca deska nad wodą, z hydroskrzydłem. Nie da się ukryć, że jest to trochę inna konkurencja niż RS:X. Pływa się na niej łatwiej, ale wymusza ona nowe warunki fizyczne, które musiałbym spełnić. Mam tu na myśli przybranie na masie mięśniowej, więc przede mną ciężki wysiłek. Podjąłem taką decyzję, że spróbuję się przygotować do przyszłorocznych mistrzostw Europy i świata w tej nowej formule. Najważniejsze, żeby patrzeć dalej w przyszłość, a kto wie, może nawet na Paryż. Nie mówię nie, ale z decyzją o następnych igrzyskach poczekam do przyszłego roku.

Ostatecznie reprezentacja Polski zdobyła w Tokio w żeglarstwie tylko jeden olimpijski medal. Czy to dokładnie obrazuje stan naszego żeglarstwa czy jednak wygląda to inaczej, lepiej?
Przed igrzyskami po cichu liczyłem na dwa-trzy krążki dla Polski. Mamy świetny sztab szkoleniowy i bardzo dobrze zorganizowaną bazę logistyczną przy Polskim Związku Żeglarskim. Zawodnicy, z którymi lecieliśmy do Tokio, reprezentowali najwyższy światowy poziom. Mamy ogromny potencjał, a polskie żeglarstwo idzie cały czas do przodu.

Wspólnie ze swoją żoną rozwija pan projekt „Waves of harmony”. Na czym on polega?
To jest firma, z którą ruszyliśmy trzy lata temu. Wykorzystujemy moje doświadczenie sportowe, wykształcenie psychologiczne i dorobek mojej żony Zuzanny przy wykorzystaniu aparatury do czytania fal mózgu. To może być świetny trening dla ludzi w biznesie, którzy są cały czas przemęczeni i poddani stresowi, a muszą być skuteczni jak sportowcy i dokładnie z takim profilem firmy rozpoczęliśmy naszą działalność. Wiadomo, koronawirus pokrzyżował nam nieco plany, bo tego typu szkolenia zostały ukrócone. Nasz projekt jest zbyt innowacyjny, żeby utrzymać się na rynku w czasie pandemii, ale program sprawdza się również w treningach dzieci. Pomaga w zarządzaniu stresem, koncentracją i odpowiednim odpoczynkiem. Przy pomocy tej aparatury dowiemy się kiedy mózg jest przemęczony, a kiedy jest wyspany. Wszystko widzimy na monitorze komputera. Fale mózgu są odczytywane przez takie diody, które podłączamy do głowy. One są przerabiane na impuls elektryczny, a później na animację na monitorze. Widać w jakim stanie jesteśmy. Możemy organizować też trening taki jak HRV, który jest treningiem bardzo oddechowym, sprawdzającym się w kardiologii. To rozwiązanie nie tylko dla sportowców, ale i ludzi, którzy mają problemy omdleniowe. Są profesorowie w Trójmieście, którzy widzą w tym ogromny potencjał. Warto spróbować, bo mamy pierwsze efekty. Po naszym treningu stan pacjentów się poprawia.

Jak bycie psychologiem pomaga panu w zawodowym sporcie?
Psychologia jest bardzo ważna w sporcie. Wielu zawodników ciągle o tym zapomina. Głowa jest jednym z naszych "mięśni", które musimy wytrenować. Osobiście przez wiele lat się tego uczyłem i dzięki naszej aparaturze mogłem sprawdzić czy treningi mentalne, oddechowe, jogi na mnie w ogóle działają. Te wszystkie swoje techniki relaksacji, nastawienia, motywacji mogłem przetestować i korzystam z nich w każdym momencie. Bywają chwilę, kiedy są duże emocje, jak na igrzyskach, i odpowiednie zarządzanie stresem jest tu kluczowe. Przed każdym startem korzystam z technik oddechowych, żeby się pobudzić albo zapanować nad stresem. Im lepsze panowanie, tym potem jest lepsze żeglowanie.

Jakie ma pan najbliższe sportowe plany? Co jeszcze chce pan osiągnąć?
Cele to mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata w przyszłym roku. Wówczas ocenię czy będę mógł się przygotować do Paryża czy czas kończyć karierę. Windsurfing to moja pasja i ten, szczególnie na hydroskrzydle, będę uprawiał do końca życia. To taki windsurfing 2.0 i na pewno będę w tym dobry. Trzymajcie za mnie kciuki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto