Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk: W Polsce pewnie zastaniemy boisko w innym stanie

Paweł Stankiewicz
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk, mówi o ostatnim sparingu z CS Pandurii, o zgrupowaniu w Belek i o tym, co przed drużyną.

W pierwszych dwóch meczach sparingowych w Turcji Lechia straciła pięć goli. Gra na zero z tyłu z CS Pandurii musi chyba cieszyć.
To prawda. Nie było momentów bardzo groźnych, poza kilkoma strzałami w stronę bramki. Gra defensywna wyglądała dobrze. Musimy brać pod uwagę, że trenujemy trzy razy dziennie. W tej sytuacji można podejść bardziej ulgowo w kwestii wymagań, a ważne, że zawodnicy zagrali mądrze, cierpliwie i stworzyli kilka dobrych sytuacji w pierwszej i drugiej połowie. Cieszę się, że mecz skończyliśmy w miarę bez kontuzji i była to dobra jednostka treningowa. Dla piłkarzy to na pewno był ciężki dzień i brakowało im trochę dynamiki.

W meczu z Pandurii zabrakło kilku piłkarzy, w tym m.in. Sławomira Peszki i Rafała Janickiego. Dlaczego?
Nie uczestniczyli w meczu, ale nie mieli wolnego. Sławek i Rafał odczuwali te duże obciążenia. Grzesiek Wojtkowiak wraca do treningu, ale za wcześnie było, aby zagrał. Te mecze jednak bazują na walce i sile. Nie było sensu ryzykować, aby uczestniczyli w tym sparingu, a mamy przecież zmienników. Wszyscy będą już normalnie trenować, z wyjątkiem Bartka Pawłowskiego.

Można powiedzieć, że Piotr Wiśniewski, który w Belek strzelił dwa gole, jest największym wygranym zgrupowania w Turcji?
Jest wielu zwycięzców. Mecze sparingowe były rozgrywane pod kątem szkoleniowym i staraliśmy się wypracować coś nowego, co będzie dodatkowym elementem naszej gry. Wszyscy bardzo ciężko trenują i widać, że czerpią z tego radość, choć zmęczenie się nawarstwia. Dają jednak sobie radę i muszę pochwalić cały zespół. To jest to, co nas cechowało, czyli scalenie, wspólne dążenie do jednego celu. I chociaż przeżywają ciężkie chwile na treningach, pojawia się zwątpienie, to cały czas pozostają zespołem.

Do końca zgrupowania w Turcji już nie zagracie sparingu. Te trzy mecze wystarczą?
Tak, to była dla nas jednostka treningowa i okazja do obserwacji. Te trzy mecze dały odpowiedź jak poszczególni zawodnicy prezentują się na danych pozycjach, co możemy ulepszyć. Mamy teraz kilka dni na pracę i to jest etap przygotowań. Po powrocie do Gdańska zostaną dwa tygodnie mikrocyklu, które będziemy chcieli wykorzystać jak najlepiej.

Jest Pan zadowolony ze zgrupowania w Turcji?
Zdecydowanie tak. Warunki są wyśmienite, wszystko profesjonalnie przygotowane, a boiska naprawdę dobre. Obawiamy się, że może nawet zbyt dobre, bo gdy wrócimy do kraju, to zastaniemy boiska w innym stanie. Teraz nie patrzymy na kwestie taktyczne, techniczne czy ustawienia składu, bo zawodnicy muszą przede wszystkim przetrwać ten obóz bez kontuzji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto