Lechia w Poznaniu nie istniała w ofensywie. W Kielcach ma być inaczej, a biało-zieloni chcą wrócić z trzema punktami.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
- W Poznaniu zostaliśmy zdominowani i dawno takiej sytuacji nie doświadczyliśmy - nie ukrywa Piotra Stokowiec, trener biało-zielonych. - Trzeba oczywiście docenić klasę przeciwnika, a Lech prezentował się bardzo dobrze. I tak była szansa na sprawienie niespodzianki. Cały czas poznajemy drużynę i pracujemy nad tym, żeby grać coraz lepiej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że z Lechem zagraliśmy słabszy mecz, nawet jak byliśmy w pełnym składzie. Byliśmy zbyt bojaźliwi, grupa zawodników zagrała poniżej możliwości, a to odbiło się na przebiegu spotkania. Wracają na szczęście kolejni zawodnicy po kontuzjach, więc będzie większe pole manewru. Za chwilę czeka nas maraton i musimy szanować każdego piłkarza. Wiadomo w jakiej sytuacji jest Korona i na pewno zagra z determinacją, będzie walka. Zresztą ta drużyna za nowego trenera Mirka Smyłę zaczyna grać bardzo dobrze i przyjemnie się to ogląda.
Sztab biało-zielonych szuka różnych rozwiązań. Może być tak, że na lewej stronie zagrają zarówno Rafał Pietrzak jak i Filip Mladenović, ale jeden z nich będzie skrzydłowym. Z kolei w ataku może wystąpić Łukasz Zwoliński, a na pozycji numer "10" ustawiony byłby Flavio Paixao.
- Jest taki wariant z Flavio i Łukaszem. Być może z niego skorzystam - przyznaje Stokowiec. - Jest wielu nowych zawodników, a każdy trening przynosi nowe wiadomości i spostrzeżenia. Niektórzy zawodnicy dochodzą do formy piłkarskiej i fizycznej. Buduje się ten wyjściowy skład. Jeśli chodzi o Rafała i Filipa, to wszystko biorę pod uwagę. Nie wiem czy tak wyjdziemy na boisko, cz jest to opcja do zmiany w trakcie spotkania. Znaków zapytania jest bardzo dużo. Przychodzą doświadczeni zawodnicy z nazwiskami, ale to jedno, a drugie to w jakiej są formie i jak szybko są w stanie zaadaptować się w drużynie. Nie mówię akurat o Pietrzaku.
CZYTAJ TAKŻE: Piękne i seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA
Od początku rundy słabo prezentuje się Jaroslav Mihalik, ale trener Lechii nie jest zwolennikiem nerwowych ruchów.
- Jako sztab musimy patrzeć na wszystko racjonalnie. Dla dobra drużyny, klubu i kibiców. Muszę wszystko połączyć w całość. Wszyscy oczekują skuteczności, ale ja muszę być cierpliwy i nie ulegać emocjom. Jak ktoś dostaje szansę, to w kilu meczach. Ja Mihalika tak krytycznie bym nie oceniał. Miał długą przerwę i trzeba mu okazać trochę zaufania i cierpliwości. Pamiętajmy, że kadra zespołu jest specyficznie skonstruowana, że nie wszyscy przepracowali z nami okres przygotowawczy - podkreśla Stokowiec.
Szkoleniowiec odniósł się też do słabego debiutu, jaki w Poznaniu zaliczył doświadczony Kenny Saief.
- Dyplomatycznie byłoby ominąć to pytanie. Nie chcę oceniać, bo nie wiem czy jesteśmy w stanie dokonać już właściwej oceny. To piłkarz, który ma dużo jakości, ale widać braki w przygotowaniu - nie ukrywa trener Lechii. - Wszystko jest procesem. Wchodzi jeden, drugi zawodnik i to może się udać, ale wszystko jest bardzo trudne. Poczekajmy, dajmy sobie trochę czasu. Saief to zawodnik z innej ligi, mówi w innym języku i jakiś czas nie grał. Naszym zadaniem jest jak najszybciej to uporządkować i doprowadzić drużynę do takiego stanu, że będzie zdobywać punkty.
W Kielcach w kadrze meczowej biało-zielonych ma się znaleźć już Jarosław Kubicki. Kogo nie będzie?
- Egzon Kryeziu jest lekko kontuzjowany i przechodzi rehabilitację. Podobnie jak Kuba Arak. Reszta jest gotowa w mniejszym lub większym stopniu. Mamy plan, który będziemy na bieżąco korygować, bo myślimy w kontekście sześciu meczów w krótkim odstępie czasu. W Kielcach zagramy o wczesnej porze. W Anglii tak się gra, ale my dawno nie rozgrywaliśmy meczu o tej porze. Cały tydzień trenowaliśmy o godz 12. Trzeba szybko się obudzić i od początku być przygotowanym do rywalizacji i być skoncentrowanym - zakończył trener Stokowiec.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?