Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Nie możemy być dumni ze statystyki meczów domowych

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
W Grodzisku Wielkopolskim Lechia Gdańsk ograła Wartę Poznań 1:0 i był to jeden z trzech meczów lechistów na zero "z tyłu"
W Grodzisku Wielkopolskim Lechia Gdańsk ograła Wartę Poznań 1:0 i był to jeden z trzech meczów lechistów na zero "z tyłu" Waldemar Wylęgalski
Lechia Gdańsk po falstarcie rundy rewanżowej sezonu 2020/2021 (0:2 z Jagiellonią Białystok) przygotowuje się do kolejnego spotkania na stadionie w Letnicy. W piątek, 5 lutego o godz. 18.00 biało-zieloni podejmą beniaminka PKO Ekstraklasy, Wartę Poznań.

Lechia Gdańsk - Warta Poznań 5.02.2021, godz. 18.00

Piłkarze Lechii Gdańsk po nieudanym występie w meczu z Jagiellonią Białystok, wznawiającym rozgrywki PKO Ekstraklasy, chcą poprawić się w spotkaniu z Wartą Poznań. Poprawić chcą także słabą statystykę spotkań domowych. Na osiem meczów ligowych biało-zieloni wygrali w Gdańsku zaledwie trzy, a pięć przegrali.

- To nie jest statystyka, z której możemy być dumni. Na pewno chcielibyśmy to zmienić i to jest do natychmiast zmiany. W poprzednich sezonach to się nie zdarzało, ale wpływ na to ma na pewno właśnie brak naszych kibiców na trybunach. Oni stanowili nasze realne wzmocnienie, ale bez względu na to chcemy to zmienić - tłumaczy Piotr Stokowiec, szkoleniowiec Lechii Gdańsk.

W ostatnim, przegranym 0:2 meczu z Jagiellonią, lechiści grali w osłabieniu od 36 minuty po dwóch żółtych i w konsekwencji czerwonej kartce dla Jakuba Kałuzińskiego. To wymusiło na trenerze zmiany w ustawieniu.

- Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że grają ludzie a nie systemy. Staram się rozwijać drużynę, próbujemy różnych ustawień i bardziej zależy mi na tym, aby drużyna potrafiła w trakcie meczu przechodzić płynnie z jednego systemu w drugi. To ważne, abyśmy zależnie od potrzeby w meczu mogli zagrać dwoma napastnikami, czy na trojkę stoperów. Ale to są rozwiązania czasowe, bo my mamy swoje DNA i tego się trzymamy. To nie oznacza jednak, że drużynie nie są potrzebne takie impulsy w tracie meczu. Pokazał to również ten ostatni mecz, kiedy zmieniliśmy system, drużyna potrafiła funkcjonować, grać i szkoda, że nie zakończyło się to strzeleniem bramki - wyjaśnia Stokowiec.

Innym zmartwieniem jest fakt, że Lechia Gdańsk w 10 z 15 rozegranych do tej pory meczów jako pierwsza traciła bramki. A tylko w trzech zagrała na zero "z tyłu".

- Widzę powagę tej sytuacji i rozmawialiśmy już o tym z zawodnikami. Oni o tym wiedzą, że w meczu są newralgiczne momenty, jak właśnie początek spotkania, początek drugiej połowy, końcówka meczu, czy czas po strzeleniu bramki. Zrobimy wszystko, żeby tę koncentrację zdecydowanie poprawić już od kolejnego meczu. To ważne zwłaszcza w tych newralgicznych momentach, bo zawodnicy też widzą, że gdy tracimy bramkę, gra się im ciężej - mówi 48-letni trener biało-zielonych.

Neymar zapewnia, że nie da się poskromić
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Nie możemy być dumni ze statystyki meczów domowych - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto