Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Trzeba pokazać sportową złość, gorące serce i chłodną głowę

Paweł Stankiewicz
Piłkarze Lechii Gdańsk zagrają w sobotę w Kielcach z Koroną. Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych, wierzy że drużyna zacznie zdobywać ważne i cenne punkty.

- Kto nie radzi sobie z presją, to nie ma czego szukać w sporcie. Do meczu przygotowywaliśmy się według określonego planu. Poprzedni mikrocykl był bardzo mocny, ale teraz - przed meczem - schodzimy z obciążeń, które staraliśmy się dobrać jak najlepiej wraz z naszym sztabem. Dobieramy też taktykę pod kątem Korony, która jest drużyną dobrze zorganizowaną. Możemy zmieniać ustawienie w zależności od potrzeb, a jesteśmy gotowi na różne opcje i przynajmniej na dwa systemy. Możemy w obronie zagrać trójką albo czwórką, ale taktyka ma drugorzędne znaczenie. Podstawią jest, aby drużyna pokazała właściwe przygotowanie mentalne, agresję i zaangażowanie. My chcemy pomóc dobrym ustawieniem, ale tego wyjściowego oczywiście nie zdradzę. Pamiętamy jesienny mecz z Koroną przegrany 0:5, upokorzenie i czekam na odpowiedź moich zawodników, na męską reakcję. To jest prawdziwy sport. Chcę widzieć właściwą reakcję i na to czekam. Trzeba pokazać sportową złość, gorące serce i chłodną głowę. Zresztą doświadczonym zawodnikom o wielu rzeczach nie trzeba przypominać - uważa Stokowiec.

Piłkarze Lechii od początku wiosny mają problemy z przygotowaniem fizycznym. Trener Stokowiec wraz ze swoim sztabem pracował nad poprawieniem parametrów zawodników.

- Czekamy na nasz terminarz w grupie spadkowej, ale za około dwa tygodnie planujemy badania dla kadrowiczów. Tak, aby ocenić ich stan i podjąć działania w kontekście okresu przejściowego i przyszłego sezonu. To dla nas ważne, aby obserwować postępy albo obniżenie lotów. Kadrowiczów potraktujemy tak samo, jak pozostałych zawodników. Mamy coraz więcej wniosków, a widzę, że drużyna jest bardziej uporządkowana, wiemy czego chcemy i patrzę w przyszłość z optymizmem - przyznaje trener Lechii. - Chcę się już jednak odciąć od badań i diagnoz i skupić się na tym, co jest tutaj i teraz. Pewnych rzeczy nie da się poprawić w kilka tygodni, ale potrzeba dłuższego czasu. Są parametry, na które można zadziałać i aplikowaliśmy akcenty siły oraz mocy. Zawodnicy sami wiedzą czego chcą, a przed nami mecze prawdy - powiedział Stokowiec.

Biało-zieloni zagrają z Koroną Kielce i Arką Gdynia na zakończenie fazy zasadniczej, a potem pozostanie gra w grupie spadkowej. Lechia może jeszcze awansować na 12 miejsce w tabeli, aby w drugiej fazie rozgrywek zagrać jeden mecz więcej u siebie niż na wyjeździe.

- Priorytetem jest utrzymanie w ekstraklasie. Teraz skupiamy się na najbliższym meczu, a potem zobaczymy co będzie, po tych dwóch kolejkach ligowych. To, czy zagramy cztery mecze u siebie czy na wyjeździe, to ma drugorzędne znaczenie. Oczywiście wolimy cztery w Gdańsku, aby zagrać dla naszych kibiców. Naszym dużym celem jest utrzymanie, wyjście z impasu, bo ostatnie mecze nie były dobre. Ubolewam, że straciliśmy kolejne bramki i przegraliśmy, ale plus jest taki, że spotkania z Lechem i Legią nie zamazały nam obrazu. Nie były to jednobramkowe porażki, które dałyby złudzenie, że nie jest tak źle. Pokazały, że mamy braki i potrzeba radykalnych zmian. I że trzeba bić na alarm i pozbierać wszystko mentalnie, fizycznie i taktycznie - powiedział Stokowiec.

Powołanie do reprezentacji Polski otrzymał Sławomir Peszko, ale nie zagrał w żadnym meczu i miał złe wyniki krwi. Czy będzie zatem mógł pomóc Lechii w Kielcach?

- Kontaktowaliśmy się ze sztabem reprezentacji - mówi trener Lechii. - Miał infekcję i nie mógł zagrać w kadrze. Wielokrotnie przeprowadzaliśmy badanie, które pokazało, że organizm Sławka doszedł do siebie. Po treningu, dla pewności, zleciliśmy mu kolejne badanie. Jesteśmy odpowiedzialni, ale jest brany pod uwagę. Peszko walczy o swoje, a my chcemy mu pomóc i będzie w meczowej "18" na mecz z Koroną.

Stokowiec dąży do tego, aby w kadrze Lechii było coraz więcej młodzieży, wychowanków z akademii.

- Młodzi zawodnicy pokazują się z dobrej strony. W testach motorycznych wyszedł spory potencjał. Na wszystko przyjdzie czas. Pamiętamy o młodych zawodnikach, a rywalizacja w zespole trwa. Jak tylko będzie możliwość, to dostaną szansę. Być może w najbliższym czasie do drużyny dołączy kolejny z młodych zawodników. Mateusz Żukowski znajdzie się w "18 na mecz z Koroną i to jest dowód, że będziemy szli w tym kierunku - zakończył Stokowiec.

#TOPsportowy24. Duda uratował życie koledze, Ronaldinho politykiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto