MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Płać albo krzycz

Dorota Abramowicz
Kobiety rodzące w Szpitalu Wojewódzkim muszą płacić za znieczulenie zewnątrzoponowe. Zdaniem przedstwicieli Narodowego Funduszu Zdrowia - nie powinny.
Fot. Archiwum
Kobiety rodzące w Szpitalu Wojewódzkim muszą płacić za znieczulenie zewnątrzoponowe. Zdaniem przedstwicieli Narodowego Funduszu Zdrowia - nie powinny. Fot. Archiwum
=Można, na szczęście, rodzić bez bólu - mówi Andrzej F. z Gdańska. - Czy trzeba za to dawać duże pieniądze, skoro za znieczulenie podczas porodu płaci także Narodowy Fundusz Zdrowia? Synowa naszego Czytelnika ...

=Można, na szczęście, rodzić bez bólu - mówi Andrzej F. z Gdańska. - Czy trzeba za to dawać duże pieniądze, skoro za znieczulenie podczas porodu płaci także Narodowy Fundusz Zdrowia?

Synowa naszego Czytelnika trafiła na porodówkę Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Podczas porodu rodzinnego młode małżeństwo usłyszało, że sytuacja właściwie wymaga zastosowania znieczulenia zewnątrzoponowego u przyszłej matki. Od razu podano młodemu mężczyźnie numer anestezjologa.
- Syn zadzwonił pod podany numer - opowiada pan F. - Przyjechał lekarz, dał synowej zastrzyk. Po porodzie zainkasował 600 złotych i nawet nie wydał pokwitowania.
Tymczasem pan F. sprawdził w Internecie, że NFZ od stycznia tego roku refunduje znieczulenie porodu. Refundacja dla szpitala wynosi obecnie 300 zł, za co należy zakupić zestaw do znieczulenia zewnątrzoponowego (50 zł), leki (w wersji minimum ok. 5 zł) materiały opatrunkowe (3 zł), środki dezynfekcyjne (2 zł) oraz kilka strzykawek (5 zł) W sumie daje to 65 zł. Pozostaje 235 zł. od czego odejmujemy 19 proc. podatku dochodowego.
Reszta - 190 zł i 35 groszy - to opłacenie lekarza i zysk szpitala.
- To prawda - przyznaje Mariusz Szymański z pomorskiego oddziału NFZ. - W katalogach znieczulenie zewnątrzoponowe wycenione jest na 30 punktów, co oznacza 300 złotych. W publicznej placówce służby zdrowia decyzję o znieczuleniu podejmuje lekarz. Jeśli się zgodzi - płaci fundusz. Jeśli szpital równocześnie pobiera od nas te pieniądze i każe płacić pacjentce, to sprawa wymaga dokładnego zbadania.
Tymczasem dr Leszek Klimaszewski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego twierdzi, że jego placówka nie dostaje od NFZ ani grosza za dodatkowe znieczulanie kobiet podczas porodu.
- Znieczula zespół anestezjologów w ramach prywatnej praktyki i na podstawie prywatnej umowy - tłumaczy dyrektor. - Na razie nie świadczymy tego typu usług. Powód jest prosty - nie możemy znaleźć anestezjologów, którzy gotowi byliby znieczulać zewnątrzoponowo za pieniądze oferowane przez NFZ. Rocznie rodzi u nas ponad 2 tysiące kobiet. Podczas porodu w znieczuleniu zewnątrzoponowym anestezjolog powinien być cały czas przy pacjentce. A poród może trwać dwie albo i 24 godziny. Tylu anestezjologów, gotowych przyjechać na wezwanie w środku nocy u nas nie mamy!
Czy jednak w takiej sytuacji wpuszczenie prywatnej, a i wcale nie tak taniej firmy na teren szpitala jest zgodne z prawem?
- Nie możemy zamknąć drzwi szpitala - odpowiada dyrektor Klimaszewski. - Jeśli pacjentka sama podejmuje decyzję o znieczuleniu, nam nic do tego. Nie wykluczamy jednak, że być może w przyszłym roku my też wprowadzimy znieczulenie zewnątrzoponowe przy porodach.
W NFZ jednak opinia na ten temat jest inna.
- Prywatna firma świadcząca usługi za pieniądze w państwowym szpitalu? - powtarza Mariusz Szymański. - To omijanie przepisów. Niedawno minister zdrowia Marek Balicki wyraźnie mówił - w kontekście propozycji wprowadzenia płatnego leczenia w Tczewie - że takie przypadki nie mogą mieć miejsca.
Tymczasem w szpitalu w Gdyni Redłowie - jeżeli taką decyzję podejmie lekarz - pacjentki rodzą bez bólu. I to za darmo.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto