PO i PiS straszą nacjonalizacją

Wypowiedź posła Prawa i Sprawiedliwości Kazimierza Marcinkiewicza na antenie Radia PiN, w której wyraził opinię, że prywatyzacja Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA jest źle przygotowana i wzbudza silne kontrowersje, spełnia przesłanki niedozwolonej manipulacji akcjami PGNiG - twierdzą władze tej spółki, która już 23 września ma zadebiutować na giełdzie.

Poseł powiedział, że postępuje się nielogicznie, jeśli przeprowadza się prywatyzację na 2 dni przed wyborami - na odchodne. PGNiG uznało wypowiedź za fałszywą oraz nierzetelną i skierowało pismo do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Poinformowało w nim o naruszeniu przez posła przepisów art. 97 ust. 1 ustawy prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi.
- Zachowanie pana posła Marcinkiewicza polegało na rozpowszechnianiu za pomocą środków masowego przekazu fałszywych i nierzetelnych informacji, które wprowadzają lub mogą wprowadzić w błąd w zakresie akcji PGNiG - stwierdza w wydanym oświadczeniu spółka. - Poseł Marcinkiewicz, jako przewodniczący sejmowej Komisji Skarbu Państwa, dysponuje szczegółowymi informacjami na temat PGNiG oraz procesu prywatyzacji, a co za tym idzie, jest dla nas oczywiste, że wiedział lub przy dołożeniu należytej staranności mógł się dowiedzieć, że informacje te są nieprawdziwe.
Przestępstwo takie jest zagrożone karą grzywny do 5 mln złotych lub karą pobawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Dodatkowo spółka ma zamiar złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Przeciwko prywatyzacji wypowiada się także Platforma Obywatelska. Partia uważa nawet, że może ona stanowić zagrożenie dla interesów Polski. Jan Rokita z PO oraz Jarosław Kaczyński z PiS wydali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że jeśli dojdzie do prywatyzacji PGNiG, to po wyborach ich partie wniosą projekt nacjonalizacji aktywów związanych z przesyłaniem gazu.