Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po tragicznym wypadku autobusu w Warszawie gdańscy przewoźnicy chcą badać kierowców autobusów i tramwajów narkotestami

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Karolina Misztal
Po ostatnich wypadkach z udziałem autobusów komunikacji miejskiej w Warszawie wraca temat prewencyjnego badania pracowników firm przewozowych. Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje zapowiada, że oprócz regularnych kontroli trzeźwości pracowników, będzie przeprowadzać także badania z użyciem narkotestów.

W odstępie kilku dni, w Warszawie doszło do dwóch groźnych zdarzeń z udziałem autobusów komunikacji miejskiej. 25 czerwca, z wiaduktu przy trasie S8 spadł pojazd kierowany przez mężczyznę, który, jak wykazały badania, zażywał amfetaminę. Dwa tygodnie później, na Bielanach, autobus kierowany przez 25-latka, który – jak określa prokuratura – był w stanie po użyciu narkotyków, staranował trzy auta.

Kwestia badań nie jest uregulowana prawnie

W związku z tymi zdarzeniami, w niektórych miastach zdecydowano się rozszerzyć zakres badań stanu psychofizycznego kierowców, np. we Wrocławiu wprowadzono wyrywkowe kontrole na obecność substancji odurzających.

- Konsultujemy ten temat ze stowarzyszeniami przewoźników i rozważamy podobne działania – mówi Marcin Tokarski, dyrektor ds. komunikacji miejskiej BP Tour, świadczącego usługi pomiędzy Gdańskiem a ościennymi miejscowościami. - Problemem jest obecne prawo, które zabrania zmuszania pracownika do poddania się takim badaniom. Oczywiście, w przypadku podejrzenia zażywania narkotyków, zawsze wzywamy policję.

Kwestia badań na obecność narkotyków nie jest doprecyzowana w polskim prawodawstwie. Kontrola może zostać przeprowadzona w sytuacji uzasadnionego podejrzenia, lub, jak we Wrocławiu, za zgodą pracownika. Podobnie jest jednak z badaniami trzeźwości kierowców. Zgodnie z art. 17 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, „przeprowadza je uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego”. Przewoźnikom udaje się omijać przepisy, załączając do umów pracowniczych zapisy o dobrowolnym poddawaniu się badaniom.

- Każdy z naszych autobusów wyposażony jest w system, który uruchamia pojazd dopiero po uzyskaniu negatywnego wyniku na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – mówi dyrektor Tokarski z BP Tour. - Dodatkowo dyspozytorzy sprawdzają trzeźwość przy wydawaniu dokumentów, a nadzór kontroluje kierowców na mieście. Przed zatrudnieniem każdy pracownik wyraża zgodę na takie kontrole.

Czy podobne zapisy nie mogłyby dotyczyć także narkotestów?

- Jesteśmy na etapie ustalania tej kwestii z nadrzędnymi organami – odpowiada dyrektor Tokarski.

GAiT kupuje narkotesty i opracowuje procedury

Mimo wątpliwości natury prawnej, na zakup narkotestów zdecydowała się zatrudniająca ok. 800 kierowców i motorniczych spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Nowe rozwiązania mają wkrótce trafić do regulaminu pracy.

- W związku z ostatnimi wydarzeniami, spółka podjęła decyzję o zakupie narkotestów i przeprowadzaniu kontroli wśród kierowców i motorniczych na obecność narkotyków w organizmie – informuje Anna Dobrowolska, rzecznik prasowy GAiT. - Obecnie opracowywana jest procedura ich przeprowadzania. Kontrole będą dokonywane wyrywkowo i bez zapowiedzi. Planowane jest także poszerzenie badań okresowych pracowników o badania pod kątem obecności narkotyków w organizmie.

Rzecznik dodaje, że oprócz regularnych kontroli trzeźwości kierowców, a wkrótce także badań narkotestami, spółka przykłada dużą wagę do procesu rekrutacji nowych pracowników, w którym uczestniczy psycholog kliniczny specjalista z zakresu Psychologii Transportu oraz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

- Na etapie rekrutacji, szkoleń BHP oraz innych cyklicznie organizowanych szkoleń dla naszych kierowców i motorniczych temat związany z bezwzględnym zakazem zażywania narkotyków, czy innych substancji psychoaktywnych oraz skutkami ich zażywania jest zawsze bardzo wyraźnie eksponowany. Działamy wielotorowo, bezpieczeństwo jest bowiem dla nas priorytetem – podkreśla Anna Dobrowolska.

Jak sytuacja wygląda w Gdyni?

W Gdyni kwestia kontroli stanu kierowców pod kątem spożywania alkoholu uregulowana została w umowach przewozowych wiele lat temu. Służby nadzoru ruchu Zarządu Komunikacji Miejskiej – jako organizatora przewozów – prowadzą taką kontrolę systemowo i w sytuacji wykrycia nadużyć, powiadamiają policję.

- Można powiedzieć, że wyprzedzająco w stosunku do mających obecnie miejsce wydarzeń, Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni wdrożył odpowiednie zapisy w umowach z operatorami komunalnymi obowiązującymi od 1 grudnia 2019 r., natomiast w umowach z operatorami prywatnymi – zawieranych w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych, zapisy takie są sukcesywnie wdrażane - informuje Hubert Kołodziejski, dyrektor ZKM w Gdyni.

Jak dodaje, można w nich znaleźć zapisy mówiące o tym, że "osoby upoważnione do dokonywania kontroli uprawnione są w szczególności do żądania poddania kierowcy pojazdu operatora badaniu trzeźwości lub badaniu pod kątem środków odurzających atestowanym urządzeniem lub testerem". Ponadto Centrala Ruchu ZKM ma prawo wycofać kierowcę, gdy ten jest w stanie uniemożliwiającym bezpieczne prowadzenie pojazdu.

- Służby Nadzoru Ruchu ZKM w Gdyni dysponują jednorazowymi testami narkotykowymi ze śliny. Ponadto, zaawansowane są rozmowy z dwoma producentami odnośnie zakupu przenośnych urządzeń analitycznych do badań w tym zakresie - dodaje dyrektor Kołodziejski. - Testami na obecność narkotyków dysponują też poszczególne firmy przewozowe, które we własnym zakresie prowadzą stałe kontrole pracowników. Dzieje się tak m.in. ze względu na mechanizm kar umownych, które są nakładane na operatora, gdy to służby ZKM uniemożliwią wykonanie kursu kierowcy pod wpływem używek.

Potrzebne zmiany w prawie

Poseł Kazimierz Smoliński z PiS uważa, że mimo działań podejmowanych przez operatorów, Sejm mógłby zająć się przepisami, które umożliwiłyby wszystkim przewoźnikom przesiewowe badanie kierowców ruszających w trasy.

- Pamiętam z czasów pracy w ministerstwie transportu, że ten temat był podejmowany, jednak zawsze pojawiał się argument pewnej obawy przed nadużywaniem różnego rodzaju kontroli – mówi pomorski parlamentarzysta.

- Myślę, że nad tym tematem można się zastanowić. Musiałby jednak pojawić się wyraźny sygnał ze strony pracodawców czy organizacji, że mają problem ze stosowaniem określonych przepisów, a następnie wniosek do Ministerstwa Infrastruktury, najlepiej z poparciem ze strony Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które zajmuje się przeciwdziałaniem alkoholizmowi.

Przewoźnicy odpowiadają, że wnioski w tej sprawie wysyłane są do polityków od lat.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto