Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po wydarzeniach w Japonii rząd nie zmienia planów w sprawie budowy atomówki na Pomorzu

K. Miśdzioł, T. Turczyn, R. Kościelniak
Rząd polski jest zdecydowany budować elektrownie jądrowe w Polsce. Tragiczne wieści z Japonii nie zmieniają planów budowy do końca dekady pierwszego reaktora, który najprawdopodobniej powstanie na Pomorzu.

Tymczasem w gminach Krokowa i Darłowo, które są wskazane jako potencjalne miejsce lokalizacji elektrowni atomowej, ludzie ze szczególną uwagą śledzą wieści z Japonii. Wraca dyskusja o polskim atomie.

Elektrownia atomowa ma stanąć w północnej Polsce

Stocznia Gdańsk ma budować elementy do elektrowni atomowych

- Oczywiście na bieżąco obserwujemy te straszne rzeczy, które się dzieją w Japonii - przyznaje wójt Krokowej Henryk Doering. - Ale przecież, jak ktoś to porównał, nie można po wypadku samochodowym decydować się na przerwanie produkcji aut. Dla Pomorza energia jądrowa jest właściwie jedyną szansą uniknięcia niedoboru energetycznego. A teren w naszej gminie w okolicach Żarnowca już był przygotowany pod budowę reaktora.

Doering przypomina, że Żarnowiec jest na czele listy rankingowej potencjalnej lokalizacji elektrowni jądrowej (EJ) właśnie m.in. dlatego, że tu już przeprowadzono dokładne badania sejsmiczne i geologiczne, właśnie pod kątem zagrożeń trzęsieniem ziemi.

Natomiast Franciszek Kupracz, wójt gminy wiejskiej Darłowo, i Arkadiusz Klimowicz, burmistrz miasta Darłowo, uważają, że jest za wcześnie na konkretne deklaracje dotyczące tego, czy popierają atomówkę, czy też nie.

- Specjalistą od trzęsień ziemi nie jestem, ale wiem, że Pomorze pod tym względem jest najbezpieczniejszym miejscem na świecie - podkreśla Klimowicz.

Mieszkańcy nadmorskich regionów coraz żywiej dyskutują o energii jądrowej.
- Jak rząd może kontynuować prace nad budową reaktora?! To dla nas śmierć! - mówił bardzo wzburzony Mirosław Rakowski z Redy, który zadzwonił we wtorek do naszej redakcji. - Wszyscy moi znajomi, z którymi rozmawiam po tym, co się stało w Japonii, nie chcą energii jądrowej. Następne wybory wygra na pewno ta partia, która obieca zaprzestanie budowy reaktora!

W samej gminie Krokowa nastroje są bardziej stonowane.

- Ludzie u nas nie zmieniają swego pozytywnego stanowiska w sprawie lokalizacji EJ, mimo że w Japonii oczywiście wydarzyła się tragedia - powiedział nam Józef Radziejewski z Żarnowca. - Nam chodzi o miejsca pracy, dla wielu osób z gminy Krokowa budowa elektrowni to jedyna szansa na zatrudnienie. Każda tego typu katastrofa skutkuje przecież opracowaniem nowszych, jeszcze lepszych sposobów zabezpieczeń. Tak było np. po Czarnobylu.
- Nasza gmina na budowie atomówki może tylko zyskać, w naszym regionie nie ma takich zagrożeń jak w rejonie Oceanu Spokojnego - dodaje Bartosz Pipka z Wierzchucina. - Rozmawiamy o tym, co się dzieje w Japonii, ale raczej w kontekście współczucia dla mieszkańców tego kraju, a nie tego, co nas czeka.

Inicjatywa Antynuklearna oprotestowała Forum Atomowe

Z kolei Stanisław Kur z Dębek uważa, że atomówka, zwłaszcza przy koniecznych teraz dodatkowych zabezpieczeniach, to ogromne koszty. I lepiej, jego zdaniem, poszukać innych źródeł energii, np. elektrowni wodnych.

Na terenie powiatu sławieńskiego Bogusław Strack i Mieczysław Gondek z Wicia zorganizowali w ub.r. serię pikiet antyatomowych. Teraz, po wydarzeniach w Japonii, jak przekonuje Strack, będą walczyć jeszcze zacieklej. - Na pewno to, co się obecnie tam dzieje, spowoduje, że zwolenników nam przybędzie - mówi.

- I szykujemy kolejne antyatomowe protesty na przełomie kwietnia i maja - dodaje Gondek.
Według Genowefy Klingiert, mieszkanki Darłowa i znanej działaczki społecznej, ostatnie wydarzenia w Japonii napędziły społeczeństwu sporo strachu. Jej zdaniem bardzo trudno znaleźć kogoś, kto oficjalnie popiera taką energię. - Nawet jeśli ludzie są za atomem, to nie mówią o tym głośno - stwierdza Klingiert.

Różne opinie na temat przyszłości polskiej energetyki jądrowej wyrażają też eksperci. Radosław Gawlik, były wiceminister ochrony środowiska, a obecnie prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, uważa, że to, co się dzieje w Japonii, ponownie otworzyło oczy polskiego społeczeństwa na zagrożenia, jakie niesie ze sobą energetyka jądrowa.

- Japończycy, choć mają tradycję kamikadze, przecież nie są narodem samobójców - ocenia Gawlik. - Oni wiedzą, na jak niebezpiecznym sejsmicznie obszarze żyją, więc budując swoje atomówki, zastosowali najlepsze zabezpieczenia, mając przecież świetną technologię. Ale okazało się, że nie da się wszystkiego przewidzieć.

Promocja energetyki jądrowej w Gdańsku

Odmiennego zdania jest Łukasz Koszuk z Instytutu Energii Atomowej POLATOM, prezes Fundacji FORUM ATOMOWE: - Reaktory, które uległy awarii w wyniku niespodziewanie silnego trzęsienia ziemi, były reaktorami drugiej generacji. W okolicach Żarnowca będzie wybudowany jeden z proponowanych reaktorów generacji III i III+, w których przede wszystkim zrewidowano filozofię bezpieczeństwa. Takie elektrownie jądrowe proponują nam m.in. producenci z Francji czy Stanów Zjednoczonych.

Propozycja lokalizacji elektrowni atomowych w gminach Darłowo i Krokowa
W 2020 roku ma zostać w Polsce uruchomiona pierwsza elektrownia atomowa.
W ciągu najbliższych trzech lat ma zostać ustalona lokalizacja dla siłowni oraz zawarty kontrakt na jej budowę. Sama budowa ma rozpocząć się w 2016 r. Cztery lata później powinien zostać uruchomiony pierwszy blok atomówki. Potem przez kolejnych dziesięć lat mają powstawać kolejne reaktory. Tak zakłada Program Polskiej Energetyki Jądrowej, który jeszcze w czerwcu br. ma zostać przyjęty przez rząd. Jako najbardziej możliwą lokalizację wskazuje się ponownie okolice Żarnowca. Przemawia za tym fakt wykonania już niezbędnych badań geologicznych tego terenu oraz spory deficyt energii elektrycznej w województwie pomorskim.

Przypomnijmy, że już 20 lat temu miała powstać w Polsce elektrownia atomowa. Budowano ją właśnie w Żarnowcu. Inwestycję rozpoczęto w 1982 roku. Wówczas planowano oddanie pierwszego reaktora do użytku w grudniu 1990 r. Jednak sytuacja ekonomiczna naszego kraju oraz protesty społeczeństwa po katastrofie w Czarnobylu spowodowały wstrzymanie inwestycji.

W środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" przeczytasz również rozmowy z dr. Andrzejem Piotrowskim, pracownikiem naukowym Państwowego Instytutu Geologicznego i Teresą Kamińską, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a także o coraz bardziej popularnej turystyce atomowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto