Prezydent Kwaśniewski ma problem. Tym razem z ustawą o PIT i CIT, którą w ubiegłym tygodniu przyjęli posłowie. Czeka ona na podpis głowy państwa, która głowi się nad słusznością wprowadzania czwartej stawki podatkowej. Bowiem według ustawy, najbogatsi, zarabiający ponad 600 tys. zł rocznie, zapłacą w przyszłym roku 50 proc. podatku od dochodów.
- Prezydent jest przeciwny wprowadzeniu tej stawki - powiedział profesor Witold Orłowski, doradca prezydenta do spraw gospodarczych, na antenie "Sygnałów Dnia" w Programie I Polskiego Radia. Zastrzegł jednak, że to nie znaczy, iż jej nie podpisze.
- Sytuacja jest kłopotliwa, gdyż pozostałe elementy ustawy wprowadzającej ten wysoki podatek są dobre i konieczne. W tej sytuacji trudno jeszcze powiedzieć, czy prezydent ustawę podpisze, czy nie, to jest pytanie do prezydenta - dodał Orłowski.
Według ekonomistów wprowadzenie nowej stawki nie przyniesie budżetowi upragnionej kasy do załatania dziury budżetowej. Po pierwsze, grupa osób, które mają taki podatek płacić, jest bardzo wąska, a po drugie, znajdą one liczne sposoby na ucieczkę przed fiskusem.
Podobnie uważa Orłowski, według którego wprowadzenie takiego drastycznego podatku przyniesie skutki odwrotne od zamierzonych, czyli uszczupli wpływy do budżetu. Ponadto dla utrzymania tempa wzrostu gospodarce potrzebne jest obniżanie, a nie podwyższanie podatku.
Prezydent na podpisanie ma ustawowo czas do 9 grudnia. Problem jednak w tym, że ustawy podatkowe, aby mogły obowiązywać od nowego roku muszą być ogłoszone w Dzienniku Ustaw do 30 listopada.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
