Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk. Dusan Kuciak uratował biało-zielonych

Paweł Stankiewicz, Szczecin
Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk zasłużenie zremisowała w Szczecinie z Pogonią 0:0 i po ostatnich porażkach ten wyjazdowy remis, bez straty gola, może pozwolić biało-zielonym się odbudować.

Lechia miała ostatnio sporo problemów w defensywie i traciła bramki. Piotr Nowak, szkoleniowiec biało-zielonych, wystawił zatem w Szczecinie aż siedmiu zawodników defensywnych, aby w pierwszej kolejności nie stracić gola. Oczywiście intencją nie było tylko bronienie bezbramkowego remisu, ale i szukanie szans na strzelenie bramki.

Mieliśmy też debiut w zespole biało-zielonych, bo na środku obrony zagrał Błażej Augustyn. I trzeba przyznać, że to był solidny występ. Pokazał też to - z czego jest znany - że potrafi zagrać twardo. Tak dostał żółtą kartkę, kiedy zdecydowanym wejściem powalił zawodnika Pogoni. Na ławce rezerwowych usiadł za to Patryk Lipski, najnowszy nabytek biało-zielonych, zresztą podobnie jak wracający po kontuzji Milos Krasić. Obaj na boisku pojawili się w drugiej połowie spotkania.

Jak już jesteśmy przy nowych piłkarzach, to w Lechii wciąż czekają na jeszcze dwóch zawodników. Pierwszy to Simeon Sławczew, z którym przedłużają się negocjacje. Drugi to Joao Oliveira, skrzydłowy młodzieżowej reprezentacji Szwajcarii, który do gdańskiego zespołu w najbliższych dniach ma trafić z FC Luzern.

Obie drużyny grały ze sporym respektem wobec siebie, więc miały tylko po jednej sytuacji. Najlepszą miał Adam Gyurcso, który przegrał pojedynek sam na sam z Dusanem Kuciakiem. Lechia miała też bardzo dobrą szansę po akcji Sławomira Peszki i Flavio Paixao, ale niepilnowany Paweł Stolarski z pola karnego huknął wysoko ponad bramką.

Na początku drugiej połowy to Lechia mogła otworzyć wynik. W świetnej sytuacji znalazł się Marco Paixao, ale jego strzał w krótki róg obronił Łukasz Załuska. Biało-zieloni przeprowadzili jeszcze kilka akcji, ale bez zakończenia, aby zagrozić bramce gospodarzy. Tak było choćby przy niecelnym dośrodkowaniu Stolarskiego, choć w polu karnym byli Peszko i Marco Paixao. Jakość akcji ofensywnych Lechii spadła po zejściu z boiska Flavio Paixao, a w końcówce spotkania to Pogoń groźniej atakowała. Po rogu głową strzelał Lasza Dwali i biało-zielonych uratowała poprzeczka. Ostatnie minuty to koncertowa gra Kuciaka, który w świetnym stylu zatrzymał dwukrotnie strzały Gyurcso i raz Adama Frączczaka.

Te liczby powinien znać każdy kibic ligi angielskiej. Oto najważniejsze rekordy na 25-lecie Premier League

Foto Olimpik / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto