Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjant: W Polsce chyba nikt nie jeździ zgodnie z przepisami

Maciej Czarniak
Maciej Czarniak
Maciej Czarniak
O kobietach za kierownicą i denerwujących "elkach" rozmawiamy z zastępcą naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gdańsku.

Jakie najgłupsze rzeczy ludzie robią na drodze?
Zbigniew Korytnicki: Od trudnego pytania pan zaczął. Kilkanaście lat pracuję już jako policjant, ale zadziwiająco trudno sobie takie sytuacje przypomnieć. Bardzo mnie denerwuje korzystanie z telefonu komórkowego w samochodzie i sam mając dwa telefony mam słuchawkę od bluetootha ciągle w uchu. Dlatego zawsze pamiętam o pewnym panu, który zatrzymany do kontroli tłumaczył się, że zimno mu w ucho. Ogrzewał je prowadząc rozmowę telefoniczną z komórką przy nim. Kiedyś o tym wspomniałem przy włączonych kamerach i nawet wylądowałem w Szymon Majewski Show.

A czy ludzie często dzwonią z samochodu informując, że właśnie widzieli jakieś wykroczenie?
Raczej nie, choć często to pojęcie względne. Częściej dzieje się to teraz drogą mailową. Mieliśmy oczywiście zatrzymania np. pijanych kierowców po odebraniu telefonu od kierowcy, ale nie jest to częste. Szczególnie jeśli w danym miejscu nie ma już sprawcy danego wykroczenia. Wtedy ścigać możemy tylko jeśli osoba zgłaszająca zrobi to osobiście. Nie wystarczy zdjęcie czy nagranie, bo ktoś musi poprzeć to swoim imieniem i nazwiskiem. Wymusza to zaangażowanie osobiste także w trakcie rozprawy, dlatego ludzie często rezygnują ze zgłoszenia.

Co pan myśli o nowych zasadach zdawania na prawo jazdy, które obowiązywać będą od lutego 2012?
Tajemnicą poliszynela jest, że dziś kurs i egzamin na prawo jazdy są w dużej mierze ukierunkowane na to, żeby ten kurs zdać i to prawo jazdy zdobyć. A wiedza niekoniecznie za tym idzie. Jestem przekonany o tym, że liczba lat kierowania pojazdem ma wpływ na to co dzieje się na drodze. Zdarzenia powodują wszyscy, ale większości z nich wywołują Ci którzy prawo jazdy maja rok, dwa czy trzy lata. Dopiero wtedy doświadczenie uczy ich poruszania się w ruchu miejskim, ale też niekoniecznie przepisów. Istnieje tez ciche przyzwolenie na to, żeby o 20 km/h tę dopuszczalną prędkość przekroczyć i policja się i tak nie będzie czepiać. Co nowe przepisy zmienią w szkoleniu kierowców? Dopiero się przekonamy, ale ja mam nadzieję, że w końcu kursy i egzaminy będą po to żeby nauczyć przepisów, a nie przygotować do zdania egzaminu. Wydaje mi się, że powinno to wymusić zrozumienie tego jak jeździć i co się na drodze widzi.

Dużo się w Gdańsku buduje dróg. Jak ludzie jeżdżą kiedy w znanym im miejscu pojawia się tyle zmian w trakcie budowy?
W tej chwili trudno to porównywać, bo tych dróg jeszcze nie ma i ludzie są raczej zdezorientowani. Odruchowo zdejmują więc nogę z gazu, bo nie wiedzą jak jechać. Łatwiej mi natomiast przypuszczać jak będą jeździć. Budowanie dróg, szczególnie takich tranzytowych jak Słowackiego czy Nowa Łódzka, w znacznym stopniu uspokaja ruch w mieście, co poprawia bezpieczeństwo.

Czy samochody nauki jazdy są na drodze zagrożeniem?
Nie, a jeśli ktoś tak twierdzi to z jego ego jest coś nie tak. Częściej zachowania kierowców w stosunku do tych pojazdów są znacznie gorsze, niż samych "eLek". Kierowcy tych samochodów nie generują wykroczeń czy sytuacji niebezpiecznych póki są z instruktorem. Myślę że każdy kto tak twierdzi ma po prostu manię wielkości.

Kobiety jeżdżą gorzej, czy wymyśliliśmy to sobie?
To dość złożona kwestia. Powiem tak: technika jazdy pań jest bardziej zachowawcza. To w nas drzemie ten demon prędkości i testosteron każe nam dociskać częściej pedał gazu. Jeżdżąc prywatnie zauważam, że statystycznie paniom częściej zdarza się wolniej ruszać ze świateł czy stać na zakręcie, a to powoduje mało kulturalne zachowania męskiej części kierowców. Myślę że właśnie z tego powodu funkcjonuje stwierdzenie "baba za kierownicą". Trzeba do tego podchodzić ze zdrowym rozsądkiem i nie dzielić kierowców tak - dobrzy i źli kierowcy są po prostu wśród obu płci.

Które wykroczenia popełniane są najczęściej?
Powiem krótko - nadmierna prędkość, niezachowanie bezpiecznego odstępu doprowadzające do kolizji, nieustąpienie pierwszeństwa, nieprawidłowe zachowanie w stosunku do pieszych oraz niestosowanie się do znaków drogowych. Nie ma znaczenia czy jeżdżę jako policjant czy prywatnie, a statystyki nie odbiegają od rzeczywistości. Właśnie te wykroczenia powodują najwięcej kolizji, wypadków i potrąceń. Najczęściej za to karzemy kierowców, a oni najczęściej właśnie to robią.

Kiedy pan jeździ w radiowozie, to czy kierowcy...
Tak. Wiem o co pan chce zapytać, dlatego już teraz mówię, że tak. Kiedy jadę radiowozem 50 kilometrów na godzinę, to większość samochodów też tak jedzie. O wiele łatwiej np. zmienić pas ruchu jadąc radiowozem, bo nagle pojawia się na drodze kultura jazdy. Nikt mi nie podjeżdża i nie przyśpiesza, tylko mogę normalnie ten manewr wykonać. Należy tylko ubolewać nad tym, że kierowcy reagują tak tylko na widok radiowozu. Widać więc, że można jeździć inaczej, ale moje odczucia gdy jeżdżę prywatnym samochodem są zupełnie inne. O kulturze jazdy można wtedy zapomnieć, a kierowcy już nie pamiętają, że tak potrafią.


"Piękny kit" będzie następcą "Montelansino"


Magdalena Frąckowiak robi światową karierę


Męska kampania Reserved - jesień 2012


Tęczowy Księżyc nad Trójmiastem: prześlij zdjęcia

Napisz tekst, opublikuj zdjęcia i wygraj nawet 500 zł!

Każdy, kto opublikuje artykuł lub fotoreportaż w MMTrojmiasto.pl automatycznie weźmie udział w konkursie "Tym żyje miasto", w którym co miesiąc do wygrania jest 500 zł.
dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto