Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Politycy PiS chcieli obejrzeć dokumenty w gdańskim urzędzie miasta. Paweł Adamowicz: wpadli skontrolować urząd

Szymon Zięba
Przemysław Świderski
Posłowie (PiS - dop.red.) zażądali wydania szeregu dokumentów, których większość dostępna jest na stronach urzędu miasta. Ale szukanie w internecie nie byłoby tak efektowne - poinformował na Facebooku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Wydarzenia rozegrały się w środę rano. Samorządowiec dodał, że politycy "wpadli skontrolować urząd". - Mamy prawo te dokumenty zobaczyć i myśmy chcieli je zobaczyć - komentuje Kazimierz Smoliński, pomorski poseł PiS.

Wydarzenia - wynika z relacji prezydenta Gdańska - rozegrały się w środę (6 czerwca) rano. - Dziś rano trójka posłów - Marcin Horała (...), Kazimierz Smoliński, Jan Kilian - niczym agenci służb specjalnych wpadli skontrolować urząd miasta w Gdańsku - napisał m.in. na Facebooku prezydent Adamowicz.

Dodał, że "posłowie zażądali wydania szeregu dokumentów, których większość dostępna jest na stronach urzędu miasta". - Ale szukanie w internecie nie byłoby tak efektowne - pisał.

I dodał: - Gdyby posłowie wczoraj zwrócili się z prośbą i wnioskiem, dokumenty byłby dla nich przygotowane. Ale znów, to nie byłoby przecież tak medialne i wymagałoby od posłów przygotowania się. Jak widać na załączonym, odręcznym piśmie, posłowie raczej przygotowani nie byli.

- Medialna ustawka odbyła się w kilku miastach w Polsce - m.in. w Łodzi, Poznaniu, Warszawie. Przypadek? Nie sądzę - stwierdził.

O komentarz w sprawie zwróciliśmy się do polityków PiS. Do wydarzenia odniósł się poseł Kazimierz Smoliński.

- Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, posłowie mają uprawnienie do żądania od organów administracji państwowej, samorządowej, spółek, przedsiębiorstw państwowych itd., informacji oraz dokumentów, do wglądu. Nie chodzi tylko o to, że coś jest w internecie. Mamy prawo te dokumenty zobaczyć i myśmy chcieli te dokumenty zobaczyć - powiedział Kazimierz Smoliński.

Jak informuje, chodziło m.in. o listę obecności prezydentów Gdańska czy informacje na temat delegacji. Posłowie przedstawili w kilkunastu punktach dokumenty, które chcieli obejrzeć. Nie wszystkie jednak otrzymali. - Resztę mamy dostać w formie skanów, poprosiliśmy o przesłanie ich mailem - mówi poseł Smoliński.

Zaznacza też, że domyśla się iż media o zdarzeniu dowiedziały się z Twittera - na tym portalu bowiem pojawiła się informacja o ich inicjatywie.

- Nie tylko odpowiemy posłom, ale też ich pytania wraz z odpowiedziami umieścimy na stronie miasta, bo to żadna tajemnica i większość z tych informacji była już wielokrotnie upubliczniana. Posłowie mogli nam te pytania wysłać, np. mailem. Nie musieli odwiedzać urzędu w asyście TVP - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzeczniczka prezydenta Gdańska.

I dodaje: - Gdyby dali nam te pytania wcześniej, moglibyśmy przygotować na dziś odpowiedź, bo część z tych pytań wymaga odpowiedzi wielu osób i wydziałów. Co ciekawe, dziś posłowie powinni być w Sejmie, bo ten tydzień jest jedynym w czerwcu, kiedy posłowie mają swoje posiedzenie.

Zobacz: Peryskop - przegląd wydarzeń na Pomorzu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto