MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia Piła - Lotos Gdańsk 51:38

Maciej Polny
- Kibice z Trójmiasta, którzy tak licznie przyjechali dopingować żużlowców Lotosu do Piły, otrzymali policzek. Nie dość, że nasz zespół skompromitował się, to zawodnicy nie potrafili nawet podjechać po meczu do swoich ...

- Kibice z Trójmiasta, którzy tak licznie przyjechali dopingować żużlowców Lotosu do Piły, otrzymali policzek. Nie dość, że nasz zespół skompromitował się, to zawodnicy nie potrafili nawet podjechać po meczu do swoich fanów i podziękować im - powiedział prezes GKS Wybrzeże Gdańsk, Marek Formela. Gdańszczanie przegrali wczoraj w Pile z Polonią 38:51.

Przyjemnie było popatrzeć na drogę z Gdańska do Piły i setki miłośników speedwaya, którzy wybrali się na ten tak ważny mecz. Spotkały się bowiem ostatnia w tabeli Polonia i przedostatni Lotos. Zwycięstwo praktycznie pozwoliłoby gdańszczanom spokojnie oczekiwać końca sezonu i baraży, mając pięć punktów przewagi. Niestety, zwyciętwa nie było.
A miało być świetnie. Znakomicie przygotowane motocykle, nadzwyczajna mobilizacja i biedni pilanie rozłożeni na łopatkach.

Rzeczywistośś była inna. Uchodzącą za najbiedniejszy klub ligi Polonię kilka dni przed niedzielnym meczem wsparła firma PZU. Dzięki temu udało się gospodarzom "dozbroić" sprzęt.
- Zawsze twierdziłem, że Polonia ma młodych i sporo potrafiących zawodników, którym trzeba tylko podstawić dobre motocykle - mówił po meczu trener Lotosu, Grzegorz Dzikowski.

Pilanom nie przeszkodziła nieobecność zawodników zagranicznych oraz słaba dyspozycja eks-gdańszczanina, Krzysztofa Pecyny, który za marny dorobek punktowy, został nawet przez swoich kibiców nazwany "sprzedawczykiem". Opinię taką potwierdził jeszcze prezes pilskiego klubu, Grzegorz Piechowiak, który po trzecim starcie Pecyny pytał swojego trenera, czy ten nie widzi, co się dzieje. Aż strach pomyśleć, co byłoby, gdyby Pecyna pojechał na swoim poziomie. Ale wyręczyli go młodsi koledzy.

Początek nie zapowiadał klęski Lotosu. Najpierw przewrócił się z własnej winy Pecyna i został wykluczony. Później nie dojechał do mety Rafał Kowalski i goście prowadzili 5:0. Kolejne cztery wyścigi już przegrali. Najczęściej na własne życzenie i w beznadziejnym stylu. Stracone na dystansie pozycje i punkty, trudno byłoby policzyć na palcach jednej ręki.

W drugim wyścigu Mariusz Franków niemalże za jednym zamachem wyprzedził gdański duet. W trzecim Marka Cieślewicza minął Michał Szczepaniak. Najmłodszy Cieślewicz wkrótce potem upadł i więcej nie wyjechał na tor. Dzień wcześniej podczas treningu w Gdańsku uderzył w bandę i nabawił się kontuzji kolana. Startował na własne ryzyko.

Wreszcie Franków objechał słabiutkiego Kaja Laukkanena, a pozycje tracili także Tomasz Chrzanowski i Mirosław Giżycki. I tak można by mnożyć przykłady.
Rezerwy taktyczne w siódmym i ósmym wyścigu pozwoliły tylko uniknąć pogromu. W biegach nominowanych przewaga Polonii nie była już tak wyraźna, ale marna z tego pociecha.

Rozczarowani kibice Lotosu długo czekali na zawodników, aby powiedzieć im, co myślą o ich postawie.
- Niektórzy z uśmiechem na twarzy wychodzili z parku maszyn... Jakby nic się nie stało. Brakuje mi słów - oburzał się jeden z kibicow.

Jedynym lekiem na lepszy wynik może być jeszcze start 19-letniego Duńczyka, Kennetha Bjerre. Jak zapowiedział prezes Wybrzeża, może zadebiutować w najbliższą niedzielę przeciwko Apatorowi w Gdańsku.

Wyścig po wyścigu

Polonia: Krzysztof Pecyna 2 (w,2,d,-,-), Rafał Kowalski 5 (d,w,1,2,2), Robert Miśkowiak 13 (1,3,3,3,3), Mariusz Franków 10 (3,2,1,2,2), Tomasz Gapiński 13 (3,3,3,3,1), Michał Szczepaniak 7 (2,2,0,2,1), Krystian Klecha 1 (0,1), Paweł Kowalewski nie startował.

Lotos: Kaj Laukkanen 3 (2,1,-,0,0), Robert Kościecha 10 (3,u,1,3,3), Tomasz Chrzanowski 10 (2,1,2,3,w,2), Adam Fajfer 4 (0,0,-,1,3), Tomasz Cieślewicz 9 (1,3,2,2,1,0), Marek Cieślewicz 0 (w,-,-,-,-), Paweł Duszyński nie startował.

I. Kościecha (66,62), Laukkanen, Kowalski (d3), Pecyna (u/w) 0:5

II. Franków (65,74), Chrzanowski, Miśkowiak, Fajfer 4:2 (4:7)

III. Gapiński (65,70), Szczepaniak, T. Cieślewicz, M. Cieślewicz (u/w) 5:1 (9:8)

IV. Miśkowiak (65,76), Franków, Laukkanen, Kościecha (u3) 5:1 (14:9)

V. Gapiński (66,73), Szczepaniak, Chrzanowski, Fajfer 5:1 (19:10)

VI. T. Cieślewicz (66,90), Pecyna, Giżycki, Kowalski (u/w) 2:4 (21:14)

VII. Gapiński (66,40), Chrzanowski, Kościecha, Szczepaniak 3:3 (24:17)

VIII. Chrzanowski (67,20), T. Cieślewicz, Kowalski, Pecyna (d4) 1:5 (25:22)

IX. Miśkowiak (67,94), T. Cieślewicz, Franków, Giżycki 4:2 (29:24)

X. Gapiński (68,09), Kowalski, Fajfer, Laukkanen 5:1 (34:25)

XI. Miśkowiak (67,90), Szczepaniak, Giżycki, Chrzanowski (u/w) 5:1 (39:26)

XII. Kościecha (67,67), Franków, T. Cieślewicz, Klecha 2:4 (41:30)

XIII. Fajfer (69,04), Kowalski, Klecha, Giżycki 3:3 (44:33)

XIV. Kościecha (68,27), Franków, Szczepaniak, Laukkanen 3:3 (47:36)

XV. Miśkowiak (67,50), Chrzanowski, Gapiński, T. Cieślewicz 4:2 (51:38)

Najleepszy czas dnia uzyskał w biegu trzecim Tomasz Gapiński - 65,70. Sędziował Ryszard Głód z Bydgoszczy. Widzów 4 tys.

Andrzej Maroszek

Trener Polonii Piła

- Takie spotkanie było nam potrzebne. Może zawodnicy uwierzą w swoje możliwości i pomogą nam sponsorzy. Przed meczem wsparło nas PZU. Nie wiem ile pieniędzy wpłynęło na konto klubu. To pytanie do prezesa. Na pewno nie poddajemy się. W najbliższym tygodniu planujemy krótkie zgrupowanie i treningi w Ostrowie, przed następnym meczem. Dochodzą do nas wieści, że ekstraklasa może zostać powiększona do dziesięciu zespołów, ale to na razie tylko plotki. Chciałbym jeszcze usprawiedliwić Krzyśka Pecynę. Po upadku w pierwszym biegu, gdzie sędzia nie powinien go wykluczać - było ciasno - zeszło z zawodnika powietrze, ale nie mogę powiedzieć, że się nie starał. Po prostu tym razem wypadł słabiej.

Marek Formela

Prezes Wybrzeża

- Bezpośrednio po meczu nie chciałbym powiedzieć za dużo, ale w kategoriach sportowych doszło do kompromitacji. Niezależnie od trudności organizacyjnych jakie przeżywa gdański żużel, gdańscy kibice na tego typu policzek ze strony zawodników nie zasłużyli. Mam pretensje do nich, że nie podjechali i nie podziękowali fanom. To brak kultury sportowej. Wnioski kadrowe zostaną wyciągnięte po ostatnim meczu tej rundy z Apatorem. Możemy tylko zmienić obcokrajowca, ale operujemy na rynku drugo i trzecioklasowych zawodników. Dlatego znalezienie zawodnika, który odmieniłby oblicze zespołu, wydaje się niemożliwe. Niemniej wierzę, że takim okaże się Duńczyk Bjerre. Nie mógł przyjechać do Piły, mając zakontraktowany start w lidze angielskiej.

Tomasz Chrzanowski

Lotos

- Nie jestem do końca zadowolony z wyniku. Za dużo dwójek. Poza tym sędzia niesłusznie mnie wykluczył. Było ciasno i dostałem szprycę. Powinna być powtórka w czterech. Przegraliśmy, bo w trzech nie da się wygrać. Być może gdyby zamiast Giżyckiego, pojechał i zdobywał punkty inny zawodnik, wynik byłby znacznie lepszy.

Grzegorz Dzikowski

Trener Lotosu

- Kontuzja Marka Cieślewicza to konsekwencja upadku podczas sobotniego treningu. Dlatego wyjechał tylko raz. Start Laukkanena pominę milczeniem. Bo skompromitował się na torze, którym nie tak dawno jeździł. Kościecha i Fajfer w niektórych wyścigach przeszli metamorfozę. Początek był przyzwoity. Później moi zawodnicy jechali w odwrotną stronę. Kombinowali ze sprzętem i nie potrafili dobrać odpowiednio przełożenia. To wydaje się niemożliwe, bo to doświadczeni zawodnicy. Utrzymaliśmy wprawdzie siódme miejsce, ale cóż z tego. Kiedy patrzyło się na pilan, można było im pozazdrościć woli walki. Najbliższe lata powinny do nich należeć.

Tabela

1. Top Secret

2. Apator

3. ZKŻ

4. Plusssz Polonia

5. Atlas

6. Unia

7. Lotos

8. Polonia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto