MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Połowa lekarzy wzięła udział w jednodniowym proteście

Dorota Abramowicz
Hol oddziału ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku wczoraj o godz. 11.	
	Fot. Grzegorz Mehring
Hol oddziału ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku wczoraj o godz. 11. Fot. Grzegorz Mehring
Biały protest służby zdrowia rozlał się po Pomorzu - średnio co drugi lekarz nie przyszedł wczoraj do pracy. Odpowiedź rządu brzmi: nie ma pieniędzy i nie będzie.

Biały protest służby zdrowia rozlał się po Pomorzu - średnio co drugi lekarz nie przyszedł wczoraj do pracy. Odpowiedź rządu brzmi: nie ma pieniędzy i nie będzie.

Szpitale nie przeprowadzały planowych zabiegów, opustoszały przychodnie.
- Protest przebiegł zgodnie z planem - mówi dr Andrzej Sokołowski z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Szpitale pracowały jak w dni świąteczne. Teraz ruch należy do polityków.
Lekarze żądają, by już w tym roku ich płace wzrosły o 30 proc., a w przyszłym zostały podwojone. A na to nie ma szans - pierwsze podwyżki obejmą lekarzy w 2007 roku.
- Nie ma pieniędzy na zwiększenie w tym roku wydatków na ochronę zdrowia - oznajmiła wczoraj na specjalnej konferencji prasowej minister finansów Zyta Gilowska, dodając, że trzeba byłoby się liczyć z kosztami rzędu 20 miliardów złotych.
Na pytanie, co zrobią lekarze w razie niespełnienia żądań, dr Sokołowski odpowiada: - Zobaczymy.
A potem dodaje: - Jeśli nie uda się nam osiągnąć celu, mamy plan awaryjny. To będzie bardzo kolczasty drut dla pacjentów i polityków.
Starszych kolegów poparli studenci medycyny. Podczas pikiety przed Urzędem Wojewódzkim zapowiedzieli rozszerzenie akcji na inne uczelnie w kraju. Jeden z transparentów głosił: ,Francuzi mogą, my też". Przekazali list do premiera.
Flagi na szpitalach, oplakatowane mury i... puste poczekalnie - tak wyglądały placówki służby zdrowia podczas wczorajszego protestu. Według szacunków Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego ok. 50 proc. lekarzy z większych szpitali wzięło w piątek urlop na żądanie.
W oddziale ratunkowym Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku z czarną kokardką przypiętą do białego fartucha dyżurował szef SOR - dr Jarosław Sroka. - Ten protest jest aktem desperacji - mówi dr Sroka. - Będąc na etacie w szpitalu na Zaspie po 16 latach pracy osiągnąłem poziom zarobków 2100 zł brutto.
Przyjmowano tylko pacjentów w stanie zagrożenia życia. - Z sercem coś nie tak - mówi Henryk Kośmiński, przywieziony karetką z przychodni na Stogach. - Pomoc dostałem, a lekarzy popieram.
W szpitalu na gdańskiej Zaspie pracował wczoraj co drugi lekarz. - Planowych przyjęć nie ma, jednak ok. 80 procent zabiegów wyznaczonych na piątek wykonaliśmy wcześniej - mówi dr Włodzimierz Krasowski, ordynator kardiologii.
Do akcji włączył się Szpital Powiatowy w Kartuzach.
- Oflagowaliśmy i plakatowaliśmy szpital - mówi lek. med. Jerzy Ropel. - Pracowaliśmy jak w święta. Jeżeli protest nie przyniesie skutku, przerodzi się w strajk o zaostrzonym rygorze.
W Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie większość lekarzy przyłączyła się do ogólnopolskiego protestu. Podobnie było w Chojnicach.
- W szpitalach nie ma dramatycznej sytuacji - uspokajał dr Tadeusz Podczarski, dyrektor Departamentu Zdrowia UM.
Nerwowo natomiast było w przychodniach, które zdecydowały się na wzięcie udziału w proteście.
- Straciłam 35 złotych - skarży się pani Zofia, pacjentka Gdańskiego Centrum Zdrowia w Nowym Porcie. - W przychodni żaden lekarz nie chciał przepisać mi recepty na krople do oczu, które muszę brać codziennie. Poszłam prywatnie do spółdzielni, zapłaciłam. Takich jak ja były tam tłumy.
Edward Szefka z Pucka udał się wczoraj na badania profilaktyczne. W jego przychodni strajkowano, więc poszedł do następnej. Tam strajku nie było, ale ,obcego" pacjenta nie chciano zbadać.
Chorzy denerwowali się też przesuwanymi terminami badań. - Na usg wątroby czekałam 2 miesiące - mówi Magda z Gdańska. - Miałam pecha, że termin przypadł na 7 kwietnia. Teraz kazano mi przyjść 7 lipca.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto