O kłopotach mieszkańców Pomorza z Agencją Poszukiwania Akt "Emeryturka" z Pruszcza Gdańskiego pisaliśmy przed rokiem. Po naszej interwencji skargi umilkły. Minął rok, problemy wróciły.
- Mąż potrzebuje świadectw pracy - narzeka Małgorzata Kalinowska z Rumii. - Tymczasem z "Emeryturki" nie sposób wydobyć dokumentacji. Biuro jest wiecznie zamknięte. Skontaktowanie się z pracownikami firmy to rzecz niewykonalna.
Podobnych sygnałów odebraliśmy kilkanaście. Czytelnicy mówią, że rzadko udaje się kogoś zastać w biurze agencji przy ul. Nowowiejskiego 35. Kłopoty ma przez to setki mieszkańców województwa pomorskiego, kompletujących dokumenty emerytalne. Agencja przechowuje bowiem akta dziesiątek zlikwidowanych firm. Jak na razie nikt nie jest w stanie zmusić właścicieli firmy do normalnej obsługi klientów. Nie pomogły interwencje pruszczańskich urzędników, ani Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Wojewoda nie może zabronić działalności prywatnej firmie - mówi Eliza Dargońska, starszy inspektor wydziału polityki społecznej UW.
Pracownicy Archiwum Państwowego w Gdańsku również bezradnie rozkładają ręce.
My w siedzibie Emeryturki ustaliliśmy, że zmieniły się godziny przyjęć interesantów i numer telefonu. Pomimo kilkukrotnych wizyt nikogo jednak nie zastaliśmy. Telefon dyrektora milczy. Nie zechciał również odpowiedzieć na nasze pytania przesłane e-mailem.
- Trudno zastać tego pana - mówi Andrzej Orzechowski, administrator biurowca, w którym mieści się "Emeryturka". - Na drzwiach często wisi informacja o odwołaniu spotkań. To chorowity człowiek. Niejednokrotnie radziłem mu, by poważnie traktował klientów. Ludzie często przychodzą do mnie ze skargami, że biuro znowu zamknięte.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?