MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polscy żołnierze wrócili z Iraku

Maciej Pawlikowski
Mimo mrozu i wiatru na płycie lotniska w Rębiechowie uśmiechy nie znikały z twarzy żołnierzy, którzy wrócili wczoraj w Iraku.fot. Adam Warżawa
Mimo mrozu i wiatru na płycie lotniska w Rębiechowie uśmiechy nie znikały z twarzy żołnierzy, którzy wrócili wczoraj w Iraku.fot. Adam Warżawa
Stęsknione rodziny czekały wczoraj na płycie lotniska w Rębiechowie na przylot ostatniej grupy żołnierzy z siódmej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku.

Stęsknione rodziny czekały wczoraj na płycie lotniska w Rębiechowie na przylot ostatniej grupy żołnierzy z siódmej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku.

W domach na dzielnych ojców, mężów i synów czekały z kolei zamówione przez nich dania, a w szczególności kapusta, czernina i kotlety schabowe. Po pół roku pilnowania porządku w Iraku, a także szkolenia tamtejszego wojska i policji 150 żołnierzy, głównie z Pomorza (XVI Dywizja Zmechanizowana z Elbląga - dop.red.), mogło wreszcie wrócić do domów. Oprócz rodzin witali ich także przedstawiciele Sztabu Generalnego WP oraz wojewoda Piotr Ołowski.
- Jestem dumny, że mogłem wami dowodzić. Pół roku temu zaczynaliśmy naszą misję zdeterminowani by osiągnąć sukces. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nam się udało - mówił do swoich żołnierzy gen. dyw. Bronisław Kwiatkowski, który w Iraku był już po raz trzeci. - Naszym głównym zadaniem było przygotowanie dwóch prowincji (Wasit i Qadisija - dop.red.) do przekazania ich w zarządzanie Irakijczykom. To była najtrudniejsza z irackich misji, w których brałem udział - wyjaśnił dziennikarzom gen. Kwiatkowski.
Słowa uznania od dowódców były z pewnością ważne dla wracających z Iraku żołnierzy, jednak najbardziej czekali oni na spotkanie ze swoimi bliskimi. Gdy padła komenda "w pododdziałach rozejść się" był wreszcie czas na pocałunki, łzy i pierwsze rozmowy z bliskimi.
- Najtrudniejszy dla mnie był początek misji, a dokładnie świadomość, że jeszcze tyle czasu przede mną. Drugim takim momentem była z pewnością śmierć naszego kolegi - opowiadał śpiesząc się do bliskich chorąży Jacek Dembowski.
Sierżant Tomasz Murkowski zginął pomagając ratować innych. Jego śmierć uczczono wczoraj minutą ciszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto