MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polski kandydat do Oscarów

Tomasz Buza
Feliks Falk jako jeden z ostatnich filmowców ze słynnego teamu Andrzeja Wajdy (zespół filmowy "X") doczekał się laurów na gdyńskim festiwalu filmowym. Wcześniej z nagrodami z najpierw gdańskiego, później gdyńskiego ...

Feliks Falk jako jeden z ostatnich filmowców ze słynnego teamu Andrzeja Wajdy (zespół filmowy "X") doczekał się laurów na gdyńskim festiwalu filmowym.

Wcześniej z nagrodami z najpierw gdańskiego, później gdyńskiego święta polskiego kina wyjeżdżali Agnieszka Holland i Radosław Piwowarski. Oklaskiwano tam też filmy Janusza Kijewskiego i Ryszarda Bugajskiego. Falk nie mógł zdobyć Lwów za "Wodzireja", bo film był zbyt niepolityczny.
Tegoroczny "Komornik" był bez wątpienia jednym z najlepszych filmów festiwalu, z pewnością też bodaj jedynym, który za lat kilka czy nawet kilkanaście będzie coś mówić o Polsce początku XXI w.
Po obejrzeniu "Komornika" trudno nie przywołać wspomnianego innego filmu Falka sprzed ponad ćwierćwiecza, słynnego ,Wodzireja" z 1977 roku z pamiętną rolą Jerzego Stuhra. I tam, i tu akcja rozgrywa się w małym miasteczku, i tam, i tu bohaterami są ludzie bezwzględni w dążeniu do celu. Falk zresztą inteligentnie nawiązuje do swego debiutu, nadając obu bohaterom to samo imię. O ile jednak w "Wodzireju" reżyser demaskował mechanizmy awansu w gierkowskiej Polsce, o tyle w "Komorniku" dotyka zupełnie innych problemów, gdzie na prostacką pocieszność Lutka Danielaka nie ma już miejsca.
Wielką siłą ostatniego filmu Falka jest bez wątpienia znakomita kreacja Andrzeja Chyry. To na nim opiera się ciężar filmu, to on nie znika z ekranu choćby na moment. Niezwykle uwiarygadnia całą historię, nawet wtedy, gdy odrobinę się ona załamuje. Te wątpliwości doskonale wyczuwa sam Chyra, starając się znaleźć wytłumaczenie dla swego bohatera raz w ironii, raz w szaleństwie.
Innym znakomitym posunięciem Falka było zaproszenie do współpracy młodych, odważnych w swych pomysłach twórców. Doskonałe, dynamiczne zdjęcia Bartka Prokopowicza, taki sam montaż Krzysztofa Szpetmańskiego nadają filmowi tempo i wigor. To może się bardzo spodobać Amerykańskiej Akademii Filmowej, która ceni proste, wyraziste historie opowiedziane pewną ręką. Problem tylko w tym, aby zacni akademicy film Falka zauważyli. Każdemu obcojęzycznemu obrazowi, ubiegającemu się o nominacje do Oscara, towarzyszy gigantyczna kampania promocyjna, zawsze przerastająca możliwości polskiego kina. Wypada jedynie mieć nadzieję, iż twórcy filmu wykażą teraz tyle samo determinacji w pozyskiwaniu pieniędzy na promocję "Komornika" za oceanem, ile bohater tego filmu wykazał jej w ich egzekwowaniu na ekranie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto