Agenci piłkarscy zarabiają miliony
- 34 miliony złotych zarobili polscy pośrednicy piłkarscy w okresie lipiec 2019 - czerwiec 2020... Hojne te nasze kluby - napisał na Twitterze Zbigniew Boniek. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wywołał tym samym dyskusję o wysokości i zasadności wysokich honorariów dla agentów piłkarskich.
Ponad 32 miliony złotych z tej sumy to honoraria agentów piłkarskich pracujących przy transferach zawodników z PKO Ekstraklasy.
Uwzględniony okres tylko w części związany jest z początkiem pandemii koronawirusa (od marca 2020 roku), która mocno odbiła się na finansowej kondycji klubów PKO Ekstraklasy, a przede wszystkim tych występujących w niższych ligach. Lwia część przychodów klubów ekstraklasy pochodzi z praw telewizyjnych (84 procent przychodów w sezonie 2018/2019). Kwota 34 milionów złotych działa na wyobraźnię, ale nie dotyczy to wyłącznie agentów działających w najwyższej lidze w Polsce (uwzględnia także Fortunę 1 Ligę i 2 Ligę). Trzeba podkreślić, że większość prowizji związanych jest właśnie z ekstraklasą. A 34 miliony złotych to niemal tyle, ile według firmy doradczej Deloitte w całym 2019 roku wyniósł przychód Piasta Gliwice, czy Wisły Kraków (dokładnie oba kluby miały ponad 36,5 mln złotych).
Olbrzymie kwoty krążące w polskiej piłce, a szczególnie w mocniejszych ligach europejskich, to temat wielokrotnie poruszany przez kibiców. Wysokie pensje często zestawiane są z zaangażowaniem poszczególnych piłkarzy, ich formą i wynikami całego zespołu. Największa presja z tej strony powstaje w klubach najbogatszych, a na naszym podwórku ligowym to Legia Warszawa (prawie 124 mln złotych przychodu w 2019 roku), Lech Poznań (46 mln zł w 2019), czy Lechia Gdańsk (51 mln zł w 2019).
Zaznaczmy, że przy braku regularnych występów w europejskich pucharach kierowanie klubem piłkarskim w Polsce nie jest z ekonomicznego punktu opłacalne. W sezonie 2019/2020 tylko w Ekstraklasie wypłaty z praw mediowych i marketingowych były na rekordowym poziomie 225 mln zł. Na prowizje pośredników tylko w ekstraklasie przeznaczono 14 procent przychodów.
Transfery krajowe to ułamek wszystkich transferów w PKO Ekstraklasie. W zestawieniu przychodów transferowych za 2019 rok tylko osiem procent stanowiły wpływy z transferów w Polsce. 92 procent wiązało się z wytransferowaniem piłkarzy do mocniejszych lig, głównie w Europie.
Z tego wielkiego tortu sporo dostają piłkarscy pośrednicy. Zgodnie z zaleceniami FIFA wynagrodzenie agenta powinno wynosić około 3 procent zasadniczego wynagrodzenia zawodnika. W praktyce ta wartość jest wyższa. Bywa, że dochodzi nawet do 10 procent. Od lipca 2019 roku do czerwca 2020 roku w Polsce były to łącznie 34 miliony złotych.
- Plus minus 7,5 mln euro. Czy to duża kwota jak na polskie warunki? Dla kontrastu można podać, że w angielskiej Premier League za ten sam okres kluby zapłaciły 300 mln euro. Wtedy już kwota wypłacona przez nasze kluby dla agentów robi się śmieszna - napisał pod postem Bońka Damian Tomczyk, piłkarski agent.
- Gdyby nie ci pośrednicy, prawnicy chroniący ich praw, kontakty, przeloty itd, to grali by za miskę ryżu i nie mieli by czasu trenować. Każdy ceni swoją pracę i swój czas. Prezes też za darmo nie pracuje - dodał użytkownik o nicku Alex Salamon.
W okresie 1 kwietnia 2018 - 31 marca 2019 najwyższe prowizje w PKO Ekstraklasie płacili Lech Poznań (6,936 mln zł), Legia Warszawa (5,915 mln zł) oraz... Wisła Płock (5,260 mln zł). W tym czasie Arka Gdynia zapłaciła jedynie 314 tys. złotych, a Lechia Gdańsk 1,608 mln złotych. Grające wówczas w Fortunie I lidze Bytovia Bytów zapłaciła 15 tys. złotych, a Chojniczanka Chojnice 44 tys. złotych. Ciekawostką jest, że drugoligowy Widzew Łódź na prowizje wydał w tym czasie 495 tys. złotych.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?