MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polskie koszykarki pojadą do Grecji

Adam Suska
Małgorzata Dydek była główną autorką wczorajszego 
zwycięstwa. 
Fot. Grzegorz Mehring
Małgorzata Dydek była główną autorką wczorajszego zwycięstwa. Fot. Grzegorz Mehring
Małgorzata Dydek i Agnieszka Bibrzycka poprowadziły w Gdyni reprezentację polskich koszykarek do zwycięstwa nad Bułgarią 73:69, które zapewniło nam awans do przyszłorocznych finałów mistrzostw Europy w Atenach.

Małgorzata Dydek i Agnieszka Bibrzycka poprowadziły w Gdyni reprezentację polskich koszykarek do zwycięstwa nad Bułgarią 73:69, które zapewniło nam awans do przyszłorocznych finałów mistrzostw Europy w Atenach.

Przed meczem trener Tomasz Herkt miał ogromne trudności ze zmontowaniem składu. Kontuzji doznały Joanna Cupryś i Beata Krupska Tyszkiewicz. Dwie inne rozgrywające, Sylwia Wlaźlak i Krystyna Szymańska Lara, grały, ale nie były w pełni sił. Dla Bułgarek, które przystępowały do spotkania w Gdyni z trzema porażkami, mecz ten praktycznie stanowił ostatnią szansę na awans z drugiego miejsca w grupie.

Mecz od pierwszych minut był bardzo zacięty i wyrównany. Bułgarki nastawiły się na zdobywanie punktów rzutami z dystansu i to im się udawało. Dlatego też, mimo przewagi pod koszem, gdzie panowała niepodzielnie M. Dydek, wynik cały czas oscylował wokół remisu. Polki grały bardzo nierówno. Po kilku dobrych akcjach, często następowały serie błędów i strat, po których rywalki obejmowały prowadzenie.

W drugiej połowie nasze koszykarki zagrały agresywniej w obronie, ale Bułgarki dzięki rzutom za trzy Eleny Jolowskiej i Gergeny Sławczewej, nie pozwoliły Polkom na zdobycie wyraźniejszej przewagi.
Losy spotkania rozstrzygały się w czwartej kwarcie. W niej nasze koszykarki dwukrotnie odskakiwały na 7 pkt (57:57 i 66:59), ale Bułgarki dzięki trafieniom "za trzy" wyrównywały straty. Po takim właśnie rzucie Ewladii Stefanowej na minutę i 20 sekund przed końcem był remis 69:69.

Ostatnie słowo należało do gdynianek. Dydek przywróciła naszej reprezentacji prowadzenie, a Bibrzycka na 10 sekund przed końcem nie pomyliła się przy rzutach wolnych, ustalając końcowy rezultat.
Awans do finałów mistrzostw Europy w Atenach, z których trzy pierwsze reprezentacje pojadą na igrzyska olimpijskie, stał się faktem. Przed zespołem trenera Herkta jeszcze jednak wiele pracy. Z 22 stratami, jak było w meczu z Bułgarią, o sukcesach w Grecji trudno będzie marzyć.

Polska - Bułgaria 73:69 (16:18, 17:20, 20:12, 20:19)

Polska: M. Dydek 28 pkt; Bibrzycka 15, Trześniewska 11, Właźlak 3, Szymańska-Lara 3 oraz Koryzna 12, Mróz-czerkawswki 1, Czepiec 0, Wielebnowska 0

Bułgaria: Stafanowa 17, Sławczewa 13, Jolowska 10, G. Branzowa 8, A. Branzowa 2 oraz Najdenowa 9, Łazanowa 4, Angełowa 4, Borukowa 2

Sędziowali: Sudek (Słowacja), Jowcic (Jugosławia)

Widzów:1000

Tomasz Herkt

trener Polek

- Bułgarki mają silną reprezentację, która postawiła trudne warunki gry. Nasza drużyna zawsze znacznie lepiej spisuje się, kiedy mecze poprzedzone są dłuższym zgrupowaniem. Teraz nie było takiej możliwości. Zawodniczki przyjechały prosto z klubów, z nie zaleczonymi do końca kontuzjami. Dlatego w tych warunkach cieszy mnie zwycięstwo, które po raz trzeci z rzędu zapewni nam udział w finałach mistrzostw Europy.

Gieorgij Bożkow

trener Bułgarek

- Gratuluję zwycięstwa, dzięki któremu jako pierwsze zapewniły sobie awans do finałów mistrzostw Europy. Macie bardzo mocną reprezentację, która może nawet wygrać finałowy turniej w Grecji. My próbowaliśmy się przeciwstawić ambitną grą, ale kiedy w czwartej kwarcie piąte przewinienie popełniła Albena Branzowa, nie mieliśmy zawodniczki, która potrafiłaby zatrzymać Małgorzatę Dydek.

Krystyna Szymańska-Lara

rozgrywająca

- Spodziewałyśmy się, że będzie to dla nas trudny mecz. Już w pierwszym spotkaniu z Bułgarkami musiałyśmy się ciężko napracować, aby je pokonać. Kontuzje w naszym zespole spowodowały konieczność rotacji pozycyjnych. W pewnym momencie musiałam grać na jedynce, choć nie jest to moja domena.

Małgorzata Dydek

- Najtrudniej zawsze jest wygrać ostatni mecz, który zapewnia kwalifikację do głównej imprezy. Nastawiłyśmy się dzisiaj na zwycięstwo, ale miałyśmy przed meczem spore problemy ze zdrowiem naszych zawodniczek rozgrywających, które znękane były kontuzjami. To była główna przyczyna, przez którą szło nam dzisiaj tak ciężko. Najważniejsze jednak, że wygrałyśmy i osiągnęłyśmy swój cel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto