W ramach projektu Trójmiejski Rower Miejskizaplanowano tysiąc rowerów w gdańskich stacjach dokujących oraz dziesięć stacji i dwieście pojazdów w Sopocie. Jeśli przedsięwzięcie powiedzie się w tych dwóch miastach, niewykluczone, że wypożyczalnie pojawią się i w Gdyni.
Gdańsk przekonuje, że jeśli TRM odniesie sukces, miasto zostanie rowerową stolicą Polski.
- Mamy najlepsze ścieżki w kraju, wzorce do budowy rowerowego systemu przemieszczania się czerpiemy z zagranicy. Jeśli na dojazdy jednośladami zdecyduje się 10 proc. mieszkańców, drastycznie zmniejszą się korki - mówi Remigiusz Kitliński, gdański oficer rowerowy. - W kraju podobny projekt do naszego ma tylko Kraków. Ale tam pojazdów jest około 200.
- Liczymy, że pewna część pojazdów zostanie zniszczona albo zniknie. Mamy nadzieję, że mieszkańcy będą traktować rowery jak dobro wspólne - przyznaje Arkadiusz Pytyński, inwestor, który tworzy z Gdańskiem TRM. Na zaprojektowanych specjalnie dla Gdańska jednośladach znajdzie się więc wiele zabezpieczeń. Żadna z części nie pasuje do innego roweru. Oznaczona jest unikatowym numerem seryjnym, nie ma możliwości wymontowania jej z pojazdu. Samo wypożyczenie roweru wiąże się z koniecznością zalogowania się do systemu kartą miejską lub bankową, czyli pozostawieniem pełnych danych osobowych użytkownika.
TRM ma nie być drogi. Według planów, pierwsze pół godziny jazdy ma być za darmo, potem trzeba będzie zapłacić ok. 1-2 zł za kolejne 30 minut. Do tego trzeba będzie opłacić roczny abonament w wysokości ok. 30-50 zł.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?