Pomorscy ratownicy pomogą w poszukiwaniu ofiar tragicznej burzy na Mazurach. Z Gdańska wyjechała 14-osobowa grupa - w większości nurków, którzy za pomocą specjalistycznego sprzętu będą przeszukiwać jeziora.
Większość załogi to ratownicy na codzień pracujący w Gdańsku oraz nurkowie z Pucka i Ustki.
Poza łodzią i wozami strażackimi ratownicy zabrali również sprzęt do nurkowania i wyposażenie, które ma ułatwić poszukiwania w wodzie.
- Nurkowie będą mieli do dyspozycji m.in. system telewizji podwodnej, echosondę i sprzęt do łączności podwodnej - wylicza Tadeusz Konkol, rzecznik Pomorskiego Komendanta Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Czy istnieje szansa na to, że odnajdą żywych?
- Mazurskie tereny są bardzo rozległe. Być może, komuś udało się wydostać z wody i błądzi w lasach. My będziemy sprawdzać mazurskie jeziora. Jeżeli ofiarom nie udało się wydostać z wody, najprawdopodobniej nie żyją - tłumaczy kpt. Piotr Reguła, nurek Państwowej Straż Pożarnej.
Ratownicy specjalizują się w wodnych akcjach ratunkowych. Jak sami mówią, trudno policzyć ile razy musieli poszukiwać ofiar wypadków na wodzie.
- Na Mazury jedziemy po raz pierwszy. Jest tam bardzo liczna grupa ratowników, jednak w przypadku tragedii na taką skalę liczyliśmy się z tym, że zostaniemy wezwani do pomocy - wyjaśnia Reguła.
Przed nurkami trudne zadanie, bowiem miejsce tragedii obejmuje kilka jezior, brakuje wskazówek gdzie mogą znajdować się zaginieni. Ponadto latem mazurskie jeziora są mało przejrzyste.
Akcja ratunkowa trwa od wtorku, gdy po nagłym uderzeniu burzy, której towarzyszył bardzo silny wiatr na jeziorach mazurskich przewróciło się blisko 40 łódek i jachtów.
Dotychczas odnaleziono ciała czterech osób, a siedem uważa się za zaginione.
13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?