Tymczasem NFZ tłumaczy - płacenie za tzw. nadwykonania nie jest naszym obowiązkiem, mimo to oferujemy świadczeniodawcom tyle, na ile nas stać. Jeśli przychodnie i szpitale odmówią przyjęcia tych pieniędzy i pójdą do sądu, dyrekcja Pomorskiego NFZ przekaże je do centrali, do czego zobowiązuje ją prawo.
Jako pierwsze wszczęły alarm związki ze Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie, który specjalizuje się w leczeniu chorych na raka.
- Chemioterapia i radioterapia to dla pacjentów onkologicznych procedury ratujące życie - denerwuje się Ilona Kwiatkowska-Falkowska, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu i wiceszefowa Forum Związków Zawodowych na Pomorzu. - Do tej pory fundusz zawsze płacił za leczenie każdego takiego chorego 100 proc., a teraz zaproponował tylko częściowe pokrycie tych kosztów.
Na 3,6 miliona zł nadwykonań fundusz chce mu zawrócić jedynie 2,058 mln zł. Tym samym wpędza placówkę w finansowe kłopoty. W chemioterapii godzi się, co prawda, zapłacić sto procent ceny leków, ale już za usługę - opiekę lekarską, pielęgniarską, jednorazowy sprzęt i pozostałe koszty - oferuje tylko 30 proc. ceny Za nadwykonania w radioterapii NFZ chce zapłacić 70 proc. wartości procedury, za ponadlimitowe operacje z zakresu chirurgii onkologicznej zaledwie 30 proc.
- W stosunku do chorych onkologicznych to po prostu nieetyczne - oburza się Ilona Kwiatkowska-Falkowska. - Do tej pory szpital przyjmował wszystkich pacjentów na chemioterapię z marszu, czy teraz ma trzymać się limitów i ustawiać chorych w kolejkę?
Na dodatek NFZ postawił szpitale pod ścianą - twierdzą związkowcy. W propozycjach ugód umieszczono klauzulę - jeśli dyrekcja placówki odmówi przyjęcia spornej części zapłaty (stuprocentowy zwrot za leki chętnie przecież przyjmie), to pomorski NFZ wstrzyma wypłatę całej kwoty. Zwróci ją, jeśli szpital wygra z nim przed sądem, a to może potrwać nawet kilka lat.
- Na miejscu funduszu nie podejmowałbym takiej decyzji, bo może być ona bardzo ryzykowna - ostrzega Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego ds. medycznych. - Za tzw. procedury nielimitowane - porody, leczenie zawałów serca czy udarów mózgu NFZ powinien szybko uregulować rachunek, w przeciwnym razie będzie musiał zapłacić odsetki.
W ubiegłym roku na leczenie ponadlimitowych pacjentów UCK wydało 31 mln zł, NFZ gotów jest mu zwrócić 13,4 mln zł.
- Rozumiem, że funduszowi brakuje pieniędzy, ale propozycja dotycząca chemioterapii jest nie do przyjęcia - twierdzi Tadeusz Jędrzejczyk. - Zaskakujące jest natomiast to, że poradniom specjalistycznym NFZ oferuje zapłatę aż na poziomie 69 proc. ceny!
Ani dyrektor Jędrzejczyk, ani Irena Erecińska-Siwy, dyrektor szpitala w Gdyni Redłowie, nie podjęli jeszcze decyzji, czy podpiszą ugodę, czy pójdą z NFZ na sądową wojnę. - Cieszę się, że w ogóle mam czym zapłacić za nadwykonania - odpowiada Barbara Kawińska, p.o. dyrektor pomorskiego oddziału NFZ. - Fundusz zapłaci za wszystkie, tyle że po obniżonej cenie. Sto procent ceny tylko za leki onkologiczne, dziecięcą psychiatrię i chorych w hospicjach. W sumie przeznaczył na cel ponad 60 mln zł.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?