Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomorski offset

(DŁ)
Polpharma, Prokom, Radmor i Rafineria Gdańska - szansa na zyski. Milion dolarów zainwestowane w fabrykę frytek liczymy jako milion dolarów, ale milion dolarów zainwestowane w fabrykę komputerów jest liczone jako 2,3 ...

Polpharma, Prokom, Radmor i Rafineria Gdańska - szansa na zyski.

Milion dolarów zainwestowane w fabrykę frytek liczymy jako milion dolarów, ale milion dolarów zainwestowane w fabrykę komputerów jest liczone jako 2,3 miliona dolarów - wyjaśniał wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko wątpliwości co do wysokości offsetu, jaki rząd amerykański zaoferował naszym firmom w zamian za zakup 48 samolotów F-16.

Początkowo mówiło się, że kontrakt offsetowy, dołączony do umowy zakupu myśliwców wyniesie ponad 12 mld dolarów, a ostatecznie wyniósł - zgodnie z wyliczeniami wartości zamówień publicznych - nieco ponad 6 mld dolarów, zaś nominalnie 7,5 mld dolarów. Po uwzględnieniu tzw. mnożników określających innowacyjność projektów sięgnie ostatecznie 12 mld dolarów - uważa Kołodko. Ile z tych pieniędzy zostanie przeznaczone dla firm z Pomorza i które z nich mają największe szanse?

- Bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie - uważa prof. Henryk Ćwikliński, kierownik Katedry Polityki Gospodarczej Uniwersytetu Gdańskiego. - Nie znam intencji koncernu Lockheed Martin, jakimi kieruje się przy wyborze polskich firm.

Lista pomorskich firm ujętych w umowie offsetowej nie jest imponująca, bo liczy raptem cztery: Rafineria Gdańska, starogardzka Polpharma oraz gdyńskie Radmor i Prokom. Wcześniej mówiło się, że mogłyby się na niej znaleźć m. in. Port Gdynia, czy miasto Słupsk. Strona amerykańska nie zaakceptowała jednak projektów budowy centrum logistycznego oraz kupna sprzętu dla szpitala wojewódzkiego. Nie jest wykluczone, że przyczyną odrzucenia projektów mogły być pieniądze. Co prawda, są one w przypadku offsetu największe, choć, aby je otrzymać należy sporo zainwestować.

- Trzeba zdać sobie sprawę, że na kontrakt offsetowy polska firma musi mieć pieniądze - uważa Włodzimierz Chraniuk, konsultant ds. offsetu. - Umowa offsetowa obejmuje transfer technologii i zapewnienie rynków zbytu, ale nie gwarantuje sfinansowania wdrożenia technologii i rozpoczęcia produkcji. To muszą zapewnić polskie firmy we własnym zakresie.

Nie bez przyczyny więc na liście inwestycji offsetowych znalazły się jedne z największych pomorskich firm. W największej z nich, czyli Rafinerii Gdańskiej, Amerykanie wezmą udział m. in. w wartej ok. 540 mln dolarów inwestycji znanej pod tajemniczym skrótem IGCC. Dzięki realizacji przedsięwzięcia poprawi się nie tylko jakość produkowanego paliwa oraz dbałość o środowisko naturalne.

- Chcemy inwestować w wysoką technologię, przyjazną dla środowiska i tworzącą wiele miejsc pracy - zaakcentował ambasador USA Christopher Hill w czasie swej wizyty w Gdańsku przy okazji "sprzedawania" inicjatywy. - Dzięki temu gdańska firma może się stać liczącym graczem wśród rafinerii.

Pytany o to, jakie znaczenie będzie miała dla firm amerykańskich ślimacząca się wciąż prywatyzacja gdańskiego zakładu, Hill odparł, że to nie będzie interesowało inwestorów zza oceanu. Zakresem umowy offsetowej objęto także kwestię prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej, choć nie określono jej szczegółów. Faktem jest, że gdańska firma zyska "przy okazji" IGCC dodatkowe pieniądze, bo marża na przerobie ropy, w gdańskiej spółce wrosnąć ma z obecnych ok. 117 mln dolarów do ok. 279 mln dolarów rocznie. Do tego jest to zwycięstwo prestiżowe, bo podobna instalacja nie powstanie w Płocku.

Nieco mniej spektakularne są wygrane Polpharmy oraz Radmoru. Tej pierwszej amerykańscy inwestorzy pomogą w eksporcie oraz transferze nowych technologii. Radmor otrzyma wsparcie w inwestycjach dotyczących bezpieczeństwa państwa, szczegóły tej oferty są nieznane. Na liście offsetowych wygranych znalazło się także konsorcjum stworzone przez ComputerLand i gdyński Prokom. Obie firmy stworzyły program informatyczny do obsługi projektów offsetowych.

Zyski z offsetu odniosą nie tylko firmy bezpośrednio zaangażowane w projekty realizowane z amerykańskich pieniędzy. Zyski odniosą także ich kontrahenci, czy podwykonawcy. Na samej tylko budowie kompleksu IGCC ma być zatrudnionych przez najbliższe trzy lata 2 tys. osób, a gdańska firma ma ambicję stać się najbardziej ekologicznym zakładem ze wszystkich w basenie Morza Bałtyckiego. To także będzie zysk z offsetu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto