Szeleszczą białe suknie, biją kościelne dzwony i strzelają korki od szampana w urzędach. Mieszkańcy Pomorza coraz chętniej mówią "tak", a statystyki zawierania małżeństw biją prawdziwe rekordy. Tylko do lipca w województwie pomorskim na ślubnym kobiercu stanęło już 5439 par. To o 7 proc. więcej niż przed rokiem. Małżeństw będzie z pewnością dużo więcej, bowiem wciąż najpopularniejszymi miesiącami do zawierania związków są sierpień, wrzesień i październik.
- Od 2000 roku, kiedy liczba ślubów wynosiła 12 538, mogliśmy zauważyć tendencję spadkową - mówi Zbigniew Pietrzak, rzecznik prasowy Urzędu Statystycznego w Gdańsku. - W 2006 roku na ślubnym kobiercu stanęło już 13 941 par. To wzrost o 15 procent. W tym roku liczba zawieranych małżeństw będzie jeszcze większa. Prawdopodobnie przyczyną tej sytuacji są śluby zawierane przez osoby z tzw. wyżu demograficznego przełomu lat 70. i 80.
Do niedawna mówiło się, że młodzi instytucję małżeństwa mają za nic. Okazuje się, że to tylko mit. Coraz więcej osób legalizuje swoje związki.
- Małżeństwo niesie ze sobą wiele plusów - mówi Anna Łaskowska z Kościerzyny. - W formalnym związku łatwiej jest załatwić wiele spraw, zwłaszcza urzędowych. Poza tym, ważna jest także stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa. Życie na tzw. kocią łapę powoli staje się niemodne.
Wzrost liczby ślubów odnotowują także urzędy stanu cywilnego w niewielkich gminach.
- W tym roku w USC w Dziemianach zawarto 33 śluby - mówi Katarzyna Bruska, kierownik USC w Dziemianach. - To więcej niż przez cały ubiegły rok. Wielu młodych ludzi chce ustabilizować życie. Wpływ na to mają m.in. częste wyjazdy za granicę. Okazuje się, że małżeństwa mogą korzystać z wielu przywilejów. Na szczęście, liczba zawieranych związków, nie idzie w parze z rozwodami.
Przemyślane decyzje
Zbigniew Wysiecki, proboszcz parafii pw. Św. Michała Archanioła w Rekownicy
- Wzrost liczby zawieranych związków małżeńskich jest bardzo pozytywnym zjawiskiem, z którego należy się cieszyć. Z moich obserwacji wynika, że osoby, które stają na ślubnym kobiercu, są najczęściej w wieku, w którym kończy się studia. Tym samym są to osoby dojrzałe, a ich decyzje wydają się być przemyślane. Być może jest to też wynik prowadzonej polityki prorodzinnej. Młodzi ludzie widzą przed sobą perspektywy, dlatego też łatwiej jest im podjąć decyzję o wspólnym życiu.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?