Piotr Baska, porwany i torturowany biznesmen, po raz kolejny będzie przeżywał gehennę sprzed pięciu lat. Wczoraj ponownie zaczął się proces jego oprawców.
Piotr R., Piotr N., i Marek Cz. - postawni mężczyźni koło trzydziestki. Ten pierwszy z tatuażem Lechii na ogolonej głowie. To oni, według prokuratury, w kwietniu 1999 roku uprowadzili i torturowali właściciela firmy transportowej Piotra Baskę i jego siostrzeńca. Za ich uwolnienie dostali od żony biznesmena prawie 350 tysięcy złotych. Złapani, skazani zostali na kary po 15 lat więzienia. Zbigniew Ch., który udostępnił im garaż, w którym przetrzymywali torturowanych, dostał 5 lat.
Ich proces zaczął się wczoraj na nowo. Powodem była jedna wypowiedź sędzi poprzednio prowadzącej sprawę. Spytała ona mianowicie przesłuchiwanego świadka, dlaczego kłamie. Według jednego z oskarżonych, a zdanie to poparł Sąd Apelacyjny, świadczyć to może o stronniczości.
- To niedopuszczalne - powiedział wczoraj o fatalnej wypowiedzi pokrzywdzony biznesmen, który po raz kolejny musi przeżywać tragiczne wydarzenia.
Jeden z oskarżonych, Zbigniew Ch. nie odpowiadał wczoraj na żadne pytania. Siedział na ławie oskarżonych ze zwieszoną głową. Będzie badany przez psychiatrę. Proces zaczął się z kilkugodzinnym opóźnieniem. Sąd miał kłopoty z policyjnym konwojem.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
