Pościg za Porsche 911 w Gdyni. Kierowca sam zgłosił się na policję

W miniony czwartek około 20 dyżurny w Komendzie Miejskiej Policji w Gdyni otrzymał zgłoszenie o dwóch kolizjach, jakie na obwodnicy Trójmiasta spowodował kierowca czarnego porsche 911. Załoga jednego z radiowozów wypatrzyła opisywane w zgłoszeniu Porsche 911 na ul. Rdestowej na Dąbrowie i rozpoczęła pościg za uciekającym autem.

- Porsche było uszkodzone i wydostawały się z niego płyny. Podczas pościgu funkcjonariusze wjechali w plamę oleju pozostawioną najprawdopodobniej przez uciekający samochód przez co wpadli w poślizg i uderzyli samochodem w nadjeżdżającego forda focusa - informuje st. sierż. Karina Kamińska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie - Wcześniej ten sam kierowca Porsche spowodował dwie kolizje na obwodnicy. Na szczęście nikt nie odniósł
poważnych obrażeń w żadnym z tych zdarzeń - dodaje Kamińska.

Samochód został porzucony przy ul. Sezamowej w Gdyni. Niestety nawet przy użyciu psów tropiących kierowcy nie odnaleziono. Na szczęście na policję zgłosił się sam, twierdząc że auto zostało mu... ukradzione.

W piątek około 11 do komendy w Sopocie zgłosił się 36-letni mężczyzna, który zgłosił kradzież jego porsche. Policjanci nie dali jednak wiary jego wyjaśnieniom i po dokładnej analizie materiały, przesłuchaniu świadków i zapisom monitoringu ustalili, że kierowcą był właśnie rzekomy poszkodowany.

- Mężczyzna usłyszał zarzuty nie tylko spowodowania kolizji i jazdy bez uprawnień, ale także zawiadomienia o przestępstwie, do którego nigdy nie doszło oraz składania fałszywych zeznań. Grozi mu za to do 3 lat więzienia - mówi Kamińska.

Wszystko o gali WWE w Ergo Arenie Gdańsk/Sopot
Zdjęca z gali WWE	Wrestling: Zdjęcia kibiców	Seksowne wrestlerki na gali