O bezprecedensowym przypadku napisał portal gazeta.pl. Marta Trzęsimiech-Kocur razem z mężem i dwuletnią córką wybrała się na wakacje do Sopotu. 12 lipca wracali do domu, do Katowic, i wybrali jazdę przez autostradę Amber One. Cała rodzina była zmuszona tkwić tam w korku ponad godzinę.
Odcinkiem z Gdańska do Torunia o długości 150 km zarządza spółka GTC i pobiera opłatę za przejazd w wysokości 29,90 zł. Przejazd pozostałą częścią autostrady A1 do granicy z Czechami jest darmowy, bo tym odcinkiem zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Po powrocie do domu Ślązaczka się wściekła i postanowiła nie odpuszczać. Jej zdaniem zarządca drogi powinien informować o korkach i skutecznie monitorować sytuację. Wysłała do firmy GTC przedsądowe wezwanie do zapłaty razem z paragonem za przejazd. Chciała odzyskać stracone 29,90 zł, ale jej motywację można podsumować krótko - w imię zasad.
Spółka odmówiła płatności, więc Marta Trzęsimiech-Kocur oddała sprawę do sopockiego sądu. Jak informuje gazeta.pl, w grę nie wchodziła zbyt duża suma pieniędzy, więc sąd rozpatrzył sprawę bez procesu. Niedawno nakazał spółce zwrot pieniędzy, ma ona termin do końca tygodnia. Wyrok jest nieprawomocny i przegrana strona moża się od niego odwołać. Już zapowiada, że to zrobi.
To jednak pierwsza taka decyzja sądu w Polsce. Do podobnych sytuacji na polskich drogach jak na A1 dochodzi bardzo często, więc można liczyć się z tym, że wielu kierowców pójdzie w ślady bojowniczo nastawionej kobiety. Jak przyznaje w rozmowie z gazeta.pl, od momentu nagłośnienia jej przypadku miała dostać aż 200 maili z wyrazami solidarności.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?