Andrzej K. wraz z konkubiną wynajmowali w Trójmieście trzy mieszkania. W jednym z nich, na gdańskiej Zaspie, policja odnalazła kilka sztuk broni i kuszę z celownikiem optycznym.
Okazało się, że mężczyzna od dwóch lat był poszukiwany listem gończym. Sprawa z pozoru była banalna. W sopockiej komendzie policji zjawiło się małżeństwo, które zgłosiło kradzież w mieszkaniu wynajętym przez nich, pewnej kobiecie z południa Polski. Zniknęły wszystkie meble i sprzęt, od lodówki począwszy poprzez pralkę, a na armaturze sanitarnej skończywszy.
Właściciele mieszkania znali tylko personalia kobiety, natomiast o jej współlokatorze wiedzieli jedynie tyle, że ma na imię Andrzej. Według pokrzywdzonych - kobieta wraz z konkubentem zniknęła nie płacąc kilkuset złotych należności.
- Udało nam się ustalić nowy adres tych ludzi, tym razem gdański - mówi nam oficer z Wydziału Kryminalnego sopockiej komendy. - W mieszkaniu - również wynajmowanym - zastaliśmy tylko Andrzeja K. Sprzętu skradzionego z Sopotu w pomieszczeniach nie było.
Wrocławianin przyznał się jednak, że dysponuje jeszcze jednym mieszkaniem i to również na Zaspie. Policjanci udali się więc pod wskazany adres. W zabałaganionym mieszkaniu zamiast poszukiwanych mebli znaleziono broń.
Najbardziej niebezpiecznym narzędziem jest kusza. Strzały z niej mogą przebić człowieka na wylot. Pistolety były ukryte w szafie, natomiast kusza leżała za szafką z telewizorem.
Sprawa niezapłaconego czynszu i kradzieży mebli znajdzie finał w sądzie cywilnym. Andrzej K. przebywa w areszcie śledczym.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?