Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potrzebna walizka z 1,4 mln zł

JACEK SKROBISZ
W Delfarsie trwa produkcja ubrań, które trafiają głównie na eksport – do Belgii i Holandii. Na zdjęciu – Barbara Przybyłek.	FOT. ALEKSANDER WINTER
W Delfarsie trwa produkcja ubrań, które trafiają głównie na eksport – do Belgii i Holandii. Na zdjęciu – Barbara Przybyłek. FOT. ALEKSANDER WINTER
Ponad sto szwaczek zatrudnionych w malborskiej spółce odzieżowej Delfars od kilku tygodni nie może spać całkiem spokojnie. Nie wiedzą, jaka będzie ich najbliższa przyszłość.

Ponad sto szwaczek zatrudnionych w malborskiej spółce odzieżowej Delfars od kilku tygodni nie może spać całkiem spokojnie. Nie wiedzą, jaka będzie ich najbliższa przyszłość.

Najpierw w stan likwidacji ze względu na kłopoty finansowe została postawiona Spółdzielnia Odzieżowa Delta, która działała przez 56 lat. W jej miejsce powstała spółka Delfars, która przejęła 104 szwaczki Delty i kontynuuje jej działalność, czyli szyje ubrania głównie na eksport do Belgii i Holandii. Nowa spółka jest zainteresowana kupnem majątku spółdzielni i zobowiązań wobec pracowników – wszystko to likwidator wycenił na ok. 1,4 miliona złotych. Jednak wiele wskazuje na to, że Delfars odstąpi od tego zamiaru.
– Jesteśmy ciągle stawiani pod murem przez władze spółdzielni – mówi Zbigniew Marzec, wiceprezes spółki. – Podobno są jeszcze jakieś dwie inne firmy zainteresowane wykupem majątku, więc niech spółdzielnia sprzeda go komuś innemu. Wątpię w te zapewnienia, bo nikt w walizce nie nosi półtora miliona złotych.
Delfars też nie nosi ze sobą takich pieniędzy. Spółka zapewnia, że ma od dwóch banków gwarancje udzielenia kredytów w łącznej wysokości 1 mln złotych. O kwotę brakującą do wykupienia majątku Delty, czyli ok. 300 tys. zł, starała się w Powiatowym Urzędzie Pracy w Malborku tytułem stworzenia miejsc zatrudnienia. PUP odmówił dotacji, tłumacząc, że chce dać sobie pół roku na sprawdzenie, jak nowy podmiot będzie radził sobie na rynku.
W poniedziałek władze Delfarsu zakomunikowały szwaczkom, że nie wykupią majątku spółdzielni, a tym samym kobiety nie otrzymają m.in. 3-miesięcznej odprawy, wypłaty za zaległy urlop.
– Mamy dwie inne firmy zainteresowane tym majątkiem, ale nie mogę podać ich nazw – potwierdza Zbigniew Rekowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Delty. – Na razie negocjujemy z Delfarsem – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Potrzebna walizka z 1,4 mln zł - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto