MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat wejherowski. Zerwane dachy i przygniecione auta

Joanna Kielas Mariusz Jabłoński
Ten dom w Rumi wichura prawie zrównała z ziemią.	Fot. Tomasz Wójtowski
Ten dom w Rumi wichura prawie zrównała z ziemią. Fot. Tomasz Wójtowski
Wystarczyło zaledwie 10 minut, by gwałtowna ulewa i porywisty wiatr spowodowały prawdziwe spustoszenie w powiecie wejherowskim, szczególnie w Rumi, Redzie i Wejherowie.

Wystarczyło zaledwie 10 minut, by gwałtowna ulewa i porywisty wiatr spowodowały prawdziwe spustoszenie w powiecie wejherowskim, szczególnie w Rumi, Redzie i Wejherowie.

W czwartkowe popołudnie w ciągu pół godziny wpłynęło do nas prawie 50 zgłoszeń z prośbami o pomoc - mówi kpt. Stanisław Baranowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie. - W wyniku wichury rannych zostało dwoje pasażerów auta, na które w Gniewowie przewróciło się drzewo.
Na obrzeżach Rumi wichura zerwała z budynku dach, który przeleciał w powietrzu prawie 100 metrów, niszcząc wszystko, co napotkał po drodze, głównie szklarnie gospodarstw ogrodniczych. W tym mieście drzewo złamane przez nagły podmuch wiatru przewróciło się na autobus. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Z powodu zalanych ulic, niedziałającej sygnalizacji świetlnej i drzew leżących na jezdni, utworzyły się gigantyczne korki. W Orlu piorun uderzył w drzewo, które doszczętnie spłonęło. Przez godzinę większość mieszkańców powiatu była pozbawiona prądu, zakład energetyczny po wichurze otrzymał 50 wezwań. Nie działały światła na drogach, a na przejazdach kolejowych kierowcy musieli zachować szczególną ostrożnośc, bo bariery nie zamykały się.
W ciągu 15 sekund trąba powietrzna, która przeszła w czwartek wieczorem nad Rumią zniszczyła kilkanaście budynków i dwa samochody. Takiego żywiołu nie pamiętają najstarsi mieszkańcy.
- Stałem na balkonie i nagle zrobiło się ciemno - opowiada Marian Iwanowicz, mieszkaniec ul. Rajskiej w Rumi. - Zobaczyłem słup powietrzao średnicy trzech metrów, który przesuwał się w kierunku mojego domu. Krzyknąłem do żony, żeby uciekała. Schroniliśmy się w piwnicy. Gdy z niej wyszedłem, mój dom nie miał dachu. To cud, że uszliśmy z życiem.
Dach o powierzchni 180 m kw. przeleciał 500 m i uderzył w kompleks szklarni. - 40 lat pracy mojej i ojca trąba powietrzna zniweczyła w kilkanaście sekund - załamuje ręce Włodzimierz Meller. - Dach sąsiada runął na moje dwie szklarnie, niszcząc je dokumentnie. Pozostałe dziewięć szklarni zniszczył huragan.
Wczoraj w Rumi zebrał się sztab kryzysowy.
- Komisja oszacuje straty i postaramy się tym ludziom pomóc - twierdzi Tadeusz Wiśniewski, wiceburmistrz Rumi. - Zapewnimy pomoc w postaci kontenerów oraz rzeczoznawcy budowlanego, który podpowie jak odbudować to, co zniszczyła trąba powietrzna. Niestety, prawo nie zezwala na pomoc finansową z budżetu miasta w takich sytuacjach. Natomiast MOPS i Centrum Pomocy Rodzinie będą wypłacać zasiłki osobom poszkodowanym przez kataklizm.
Wczoraj zniszczone przez wichurę gospodarstwa ogrodnicze w Rumi odwiedził wicewojewoda pomorski Piotr Karczewski.
Upewnił się, że poszkodowane osoby mogą liczyć na pomoc władz lokalnych. W najbliższym czasie zostaną m. in. zakupione i przekazane gospodarzom plandeki na pokrycie zniszczonych dachów. Wicewojewoda wystąpi natomiast do ministra rolnictwa z wnioskiem o wsparcie finansowe poszkodowanych gospodarstw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto