Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powrót Lisewskiego. Płynie z Oświęcimia do Gdańska

Ewelina Oleksy
Fot. Polskapresse
Jan Lisewski, kitesurfer wokół którego narosło wiele kontrowersji, nie daje o sobie zapomnieć.Tym razem, na desce Stand up Padlle (SUP)- czyli bez latawca, ale za to z wiosłem, zamierza przepłynąć trasę prawie 1000 km od Oświęcimia po Gdańsk. Swój projekt "SUP Wisła" przeprowadza w ramach akcji charytatywnej "Surferzy dla Dzieci".

- SUP Projekt Wisła ma również na celu spopularyzowanie w Polsce surfingu w jego różnorodnych formach. Każdy może ” wykupić kawałek trasy” i być uczestnikiem tej akcji . Wystarczy że na portalu facebook na stronie wydarzenia umieści wpis, że zrobił coś w tym kierunku, a każdy przepłynięty kilometr będzie łatwiejszy - informuje na swojej stronie internetowej J.Lisewski. - Nie zbieram pieniędzy, ani rzeczy materialnych. Raczej zachęcam do działania. Inspiruję i pokazuję, że można. Robię to co umiem. Udowadniam innym, że swoją pozytywną, sportową pasją można zarazić innych - chwali się na stronie Lisewski.
Jednak jego ostatnia działalność zamiast zarazić, zraziła do niego wielu.

W marcu Lisewski, który chciał przepłynąć na desce z latawcem Morze Czerwone, zaginął. Gdy po 40 godzinach poszukiwań został odnaleziony przez służby Arabii Saudyjskiej, opowiadał m.in. o tym jak uszedł z życiem, dzięki nożowi, którym dźgał otaczające go rekiny. Krytykował też akcję ratowniczą, a pod jego adresem zarzuty wysuwać zaczęły osoby związane ze środowiskiem podróżniczym. Wyprawa organizowana była pod patronatem prezydenta Gdańska. Umowa jaką wtedy z magistratem zawarł Lisewski obowiązuje do końca sierpnia, zgodnie z nią ma na kombinezonie umieszczone logo miasta. Nie wiadomo jednak czy kitesurfer otrzyma 40 tys. zł, na które opiewa umowa.

Czytaj także: Na Morzu czerwonym zaginął kitesurfer

Anna Zbierska, szefowa Biura Prezydenta ds. Promocji Miasta zapewnia, że urząd nie stoi pod ścianą, jeśli chodzi o wypłatę pieniędzy Lisewskiemu. Gdy upłynie czas umowy, sportowiec będzie musiał złożyć obszerne sprawozdanie, w którym udowodni, że wywiązał się z każdego z jej warunków. Dopiero gdy urzędnicy przyjmą to bez zastrzeżeń, dostanie pieniądze.

Czy tym razem finał jego wyprawy będzie szczęśliwy? Okaże się w trzecim tygodniu sierpnia, bo wtedy Lisewski zamierza dopłynąć do Gdańska. Wczoraj udało mu się dotrzeć do Góry Kalwarii. Dziś płynie do Warszawy, postój ma zaplanowany w Porcie Czerniakowskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto