Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powtórka wyniku Lechia - Górnik z PP w sobotę mile widziana

Paweł Stankiewicz
Zwycięstwo Lechii nad wiceliderem bardzo by się przydało.
Zwycięstwo Lechii nad wiceliderem bardzo by się przydało. fot. mikołaj suchan
Lechia - Górnik po raz drugi w tym tygodniu. Tym razem zespoły zagrają przy Traugutta.

Po raz drugi w ciągu ostatnich pięciu dni piłkarze Lechii Gdańsk zmierzą się z Górnikiem Zabrze. We wtorek oba zespoły rywalizowały w 1/16 finału Pucharu Polski, w sobotę o ligowe punkty zagrają przy Traugutta.

W meczu Pucharu Polski Lechia dominowała w Zabrzu i pewnie wygrała z Górnikiem 2:0, awansując tym samym do 1/8 finału.

- Jest takie powiedzenie, że zwycięzców się nie sądzi, choć ja do tego nigdy się nie stosowałem. Pierwsza połowa była dobra, jakość płyty boiska nie pozwalała jednak na ładne akcje. Zawiedziony byłem, że po raz pierwszy popełniliśmy kilka błędów technicznych i było nerwowo. O to mam pretensje do zawodników - ocenił Tomasz Kafarski, trener Lechii.

Gdańscy kibice, trenerzy, piłkarze nie mieliby jednak nic przeciwko temu, aby sobotni mecz ligowy zakończył się dokładnie takim samym wynikiem, jak ten w PP. Zwłaszcza że gdańszczanie gonią ligową czołówkę, w tym zespół z Zabrza, który jest wiceliderem, który nad biało-zielonymi ma cztery punkty przewagi.

- To jasne, że taki wynik wziąłbym w ciemno. Dwie bramki strzeliliśmy po bardzo ładnych i składnych akcjach. W meczu ligowym zwycięstwo będzie nam także bardzo potrzebne. Górnik będzie mocniejszy, bo wrócą do składu ich najlepsi piłkarze. Spodziewam się, że zabrzanie zagrają bardzo agresywnie. Gramy jednak u siebie i nie pozwolimy sobie na stratę punktów - zapowiada szkoleniowiec biało-zielonych.

W Zabrzu bramki dla gdańskiego zespołu zdobyli Abdou Razack Traore i Bedi Buval, którzy trafili do Lechii dopiero pod koniec okienka transferowego. Obaj jednak w tak krótkim czasie podnieśli jakość sportową zespołu.

- Na chwilę obecną prezentują się dobrze. Mam nadzieję, że tak będzie cały czas i będą nam pomagać odnosić kolejne zwycięstwa. Dobrze się wprowadzili do drużyny, ale wstrzymam się z ocenami, bo na to jest jeszcze za wcześnie. Podoba im się styl gry Lechii i są do niego predysponowani - przyznaje Kafarski.

Buval w Zabrzu nie dograł całego meczu, bo już w 50. minucie z kontują musiał opuścić boisko. Uraz nie jest jednak poważny, ma rozciętą skórę i zostały mu założone dwa szwy. Na sobotni mecz powinien być zatem gotowy do gry.

- Wszystko się może zdarzyć - asekuruje się nieco trener Lechii. - Bedi ma rozciętą skórę po brutalnym i być może zrobionym z premedytacją faulu Mariusza Jopa. Opieram się na słowach piłkarzy, którzy będąc blisko całego zdarzenia, twierdzą że faul obrońcy Górnika na Buvalu był celowy.

Oddala się za to powrót do gry Vytautasa Andriuskeviciusa. Litwin doznał kontuzji podczas niedawnego spotkania ligowego z Cracovią Kraków. Zastąpić go może Marcin Kaczmarek lub Hubert Wołąkiewicz, który zagrał właśnie na lewej obronie w pucharowym spotkaniu w Zabrzu.

- Sytuacja się komplikuje, bo doraźne środki lecznicze nie pomogły. Andriuskevicius odczuwa ból i czeka go konsultacja lekarska oraz badanie USG. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego, ale w meczu z Górnikiem i tak raczej nie będę miał Litwina do swojej dyspozycji. Może zastąpić go chociażby Wołąkiewicz, który na lewej obronie zagrał w Zabrzu. Zresztą dobry obrońca, a za takiego uważam Huberta, jest w stanie spokojnie poradzić sobie na boku defensywy. Zagrał na tej pozycji pierwszy mecz od dłuższego czasu i zanotował występ bez większych błędów. Mało tego, był bardzo blisko strzelenia bramki, a to by mu jeszcze bardziej pomogło. Jest jeszcze Kaczmarek, a ja nie podjąłem ostatecznej decyzji. Piłkarze muszą jednak zdawać sobie sprawę z tego, że jak otrzymują szansę, to muszą ją wykorzystać, bo kolejna może się nie pojawić - przypomina trener gdańskiego zespołu.

Z nowych piłkarzy w kadrze Lechii wciąż trudno ocenić przydatność do zespołu Aleksandra Sazankowa. Napastnik z Białorusi zagrał tylko dziesięć minut w Bełchatowie, a kolejne mecze w całości przesiedział na ławce rezerwowych. To on był transferowym celem numer 1, a na razie wygląda na to, że jest w bardzo słabej formie i przegrywa rywalizację ze wszystkimi napastnikami z kadry pierwszego zespołu biało-zielonych. Może być też taka kwestia, że Białorusin potrzebuje więcej czasu, aby zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu.

- Z formą Sazankowa wcale nie jest tak źle, jak by się wydawało. Po prostu w dobrej dyspozycji treningowej i meczowej są inni zawodnicy naszego zespołu - wyjaśnia szkoleniowiec gdańskiej ekipy. - Sazankow ciężko pracuje na treningach i z pewnością już wkrótce otrzyma swoją szansę. A jak już wejdzie do gry, to jestem przekonany, że swoją szansę należycie wykorzysta.

Początek sobotniego spotkania o godzinie 14.45. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Orange Sport.

4 - gole stracili w tym sezonie piłkarze gdańskiej Lechii w meczach ligowych. To o trzy mniej niż ich sobotni rywale z Górnika Zabrze.

1 - zwycięstwo biało-zieloni odnieśli już nad Górnikiem. Tak było we wtorek w Zabrzu, kiedy gdańszczanie wygrali 2:0 w meczu 1/16 finału Pucharu Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto